Via Appia - Forum

Pełna wersja: * * * (Staram nie rzucać się w oczy ani pod nogi)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Staram nie rzucać się w oczy ani pod nogi
(chociaż czuję się podobnie do kłody)
ludziom zgromadzonym przez uczucie głodu
w pokoju gościnnym mieszkania, w którym teraz mieszkam.
Wesoło tam i miło pachnie z kuchni
ale nie zatrzymuję się, chociaż głód gra też na moim żołądku
jak na wielkim pustym bębnie.
Nie zatrzymuję się, wytrwale i uparcie stawiam kroki
zdobywając kolejne metry podłogi.
Wymuszony uśmiech nie wygląda miło
dlatego zachowuje kamienną twarz, a na próby zagadnięcia mnie
odpowiadam krótkim 'Nie rozumiem'.
Wchodzę do toalety i wypróżniam się na lewą stronę.
Gdy wracam do pokoju nikt mnie już nie rozpoznaje.
Wszyscy patrzą z wymuszonymi uśmiechami
które w pocie czoła przygotowywali wcześniej
krojąc warzywa i gotując ziemniaki.
Patrzą, jakbym był zwierzęciem,
na które mają zamiar za chwilę zapolować,
a później usmażyć i zjeść
z warzywami, gotowanymi ziemniakami i wymuszonymi uśmiechami.
Cytat:Wszyscy patrzą z wymuszonymi uśmiechami
które w pocie czoła przygotowywali wcześniej

Całkiem dobry fragment. Wiersz zdecydowanie lepszy od poprzednich które czytałem. Smile daję 8/10 (dodaję 2 pkty za interpunkcję oraz 1 pkt za styl). Tak trzymaj. Smile
Dzięki za vibe Smile
Zabrałem się za stare wiersze, stwierdzając że umierają śmiercią naturalną. Ja że w śmierć nie wierze i życia bronie, to wstawię się za nimi, pokazując im że wcale nie umarły, tylko się pogubiły Smile

Nina Simone - 22 century. Właśnie tego kawałka słucham czytając ten wiersz Rootcie. Jest w cholerę późno, i jakoś wątek głodu mnie rozpieprzył. Nie wierzę w obiektywizm Przyjacielu, jeśli mogę tak powiedzieć, wierzę że można być całe życie i nie pojąć subiektywizmu. Nie bylem biednym dzieckiem. Znam inne pojęcia głodu. Jeśli się głodziłem to za kare, za głupotę. Wiersz w kilku fragmentach genialnie oddaje uczucie braku.
Nie jestem krytykiem, nie chce być. Nie muszę Ci mówić że można przepracować ten wiersz. Chociaż jest dobry, może być lepszy.

"w pokoju gościnnym mieszkania, w którym teraz mieszkam." Zacząłbym od tego, potem jakoś pójdzie. Przepraszam że nie cytuje tak jak trzeba, nie umiem.

Dzięki za przypomnienie o niektórych sprawach. Szkoda żeby znikło w niepamięć, inspiracja i to wszystko.
Tajmie, dzięki. Cieszę się, że przypomniałem o tym, co ważne (?). To dość stary kawałek i wiem, że jest niedopracowany. Ale za to w 100% oparty na faktach. Ja poznałem głód od tej gorszej strony, nie polecam. Za to lekcje z tamtego okresu - bezcenne.

Z sentymentu pozostawię ten kawałek w niezmienionej formie.
mocna rzecz i nikomu nie polecam. Wiersz zamiast kanapki, czasami to działa.



Pozdrawiam.
Świetny, przejmujący... Czytam już po raz piąty i nie mogę się oderwać^^
(12-11-2010, 17:02)Szach-Mat napisał(a): [ -> ]Wiersz zamiast kanapki, czasami to działa.
Święte słowa. Wiersz, muzyka, obraz, książka, sztuka teatralna... Jakikolwiek soulfood w zasadzie. Że aż sobie zacytuję moją miniaturkę, też z tamtego okresu zresztą:

Głód
Znowu żyję herbatą.
Bob Marley napełnia mój brzuch
słodką muzyką.
Głód mija.
czołem root,


czytając twoje miniaturki, właśnie tę wybrałem jako najlepszą (obok jeszcze dwóch). Pachniała mi autentycznością...


Pozdrawiam.
Oj, tym razem zabieram ze sobą tylko tytuł. Reszta do mnie nie przemawia. Może gdyby treść była bardziej skondensowana, odbiór wiersza byłby łatwiejszy... Przemku, jak dla mnie, przegadałeś ten wiersz.
Zgadzam się w 100%.

(12-11-2010, 01:01)rootsrat napisał(a): [ -> ]To dość stary kawałek i wiem, że jest niedopracowany. Ale za to w 100% oparty na faktach. Ja poznałem głód od tej gorszej strony, nie polecam. Za to lekcje z tamtego okresu - bezcenne.

Z sentymentu pozostawię ten kawałek w niezmienionej formie.

Smile
Ja się zgodzę z Kheirą, zdanie z tytułu zdecydowanie warte zapamiętania ;-)