Via Appia - Forum

Pełna wersja: Cudowny Kubek Kawy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
ten wiersz jest dla mnie ważny. opowiada o utraconej miłości i najpiękniejszym wspomnieniu. z góry dzięki za komentarze.

Cudowny Kubek Kawy

Patrzymy w to samo niebo,
choć słońce mi całkiem zabierasz.
Gdy jesteś obok - żadnych cudów,
kiedy cię nie ma - umieram...

Pijemy z tego samego kubka,
choć kawą mi twoje usta.
Patrzyłeś we mnie, przeze mnie, a potem
zamknąłeś oczy - czas ustał.

Zbieramy teraz z tej samej ziemi:
ja nowe plony, ty spokój.
Kiedyś patrzyłam na ciebie jak w niebo,
dzisiaj rozrzucam twój popiół.

Kubek został w kuchennej szafce,
niebo znów płacze nade mną.
Gdy byłeś obok - nie było cudów,
teraz po prostu cię nie ma...

A cuda nie zawsze są cudownymi.
Czasami odrażające,
na przykład teraz - kiedy cię nie ma,
to cud, że na niebie wciąż słońce...
witaj na Forum!


nostalgiczny wiersz pisany sercem. Ale też czuć rękę, która napisała już nie jeden wiersz. Czyta się miło, poczekam na następne utwory. Witaj serdecznie.


Pisz, czytaj i komentuj.


Pozdrawiam.
to był właściwie mój pierwszy wiersz, napisany cztery lata temu, ale miło, że rozbrzmiewa w nim aż taka 'profeska'

pozdrawiam!
Duży plus za niebanalne rymy. Ładnie "skonstruowany" kawałek, widać że przemyślany, ale też znać w nim uczucie. Trochę mi zazgrzytało "Pijemy z tego samego kubka,
choć kawą mi twoje usta." - nie widzę związku logicznego tutaj, a wszystko przez spójnik "choć", który wymusza pewną zależność między nad- i podrzędnym zdaniem - a tutaj jest ona bez sensu. Bardziej pasowałoby na przykład "i", które już nadaje sens całemu zdaniu.
Ładny wiersz. Przyjemnie się czyta. Brzmi troszku jak piosenka^^
Gdyby tak zaśpiewać ten wiersz przy akompaniamencie gitary basowej, w dodatku w klaustrofobicznym krakowskim klubie, gdzie pachnie mimozami i tytoniem, to i podumać by można było... A piszę o tym nie bez kozery, bo oprócz tego, że wiersz posiada swoisty klimat, to jest jeszcze melodyjny (mimo kilku małych wpadek)

Choć kocham kawę, to tytuł mierzi mnie przeokrutnie - "lukierkowy" i infantylny

Rozczarowuje ostatnia strofa:
"A cuda nie zawsze są cudownymi."
choć jak to mówią niektórzy, w każdym szaleństwie tkwi metoda, więc na ten pleonazm ostatecznie można byłoby przymknąć oko, ale dwa ostatnie wersy to już nawet z przymrużeniem oka "nie wchodzą".

Niezły wiersz - jak na debiut.

Pozdrawiam.
Ja tylko jeszcze zwrócę uwagę, że w języku polskim tylko pierwszy człon tytułu zapisujemy wielką literą.