Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wiatr
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zawsze zjawia się o tej samej porze. Wlatuje do miasteczka z północy, od strony lasu. Mijając stare, zabytkowe domy, przystaje na moment, rozkoszując się poranną aurą. Kiedy jest pogodnie, spotyka wielu ludzi, spacerujących alejkami. Lubi ich towarzystwo. Uwielbia patrzeć jak rozmawiają ze sobą, wybuchając co chwila radosnym śmiechem.
Następnie podąża niżej, do parku. Jest tam magiczne miejsce, otoczone zewsząd pięknymi kasztanowcami. Gdy nadchodzi jesień, nie ma nic doskonalszego od ich widoku.
Ale teraz mamy lato i w tym przepięknym zakątku przebywają na razie tylko stali bywalcy. Emeryci rozsiadają się wygodnie na ławeczkach oraz składanych krzesłach, wystawiając stare kości na działanie słonecznych promieni. Czeka, aż spokojnie zasiądą przy partyjce szachów. I dopiero wtedy zmierza w ich kierunku, przyjemnie motając ich zmęczone twarze. Wie, że kochają ten jego delikatny dotyk. Zupełnie tak, jak on kocha ich.
Jest mu okropnie żal, ponieważ musi ruszać dalej. Ale opuszcza tę sielankę z nadzieją, że jutro znów tutaj wróci i oni wszyscy tutaj będą. O ile dopisze pogoda.
I tak jest codziennie.
Zawsze zjawia się o tej samej porze.
Tekst przyjemny w odbiorze, napisany przystępnym językiem. Treść utworu bardzo mi się podoba. Ciekawie przedstawiłeś na pozór zwykłą sytuację z zupełnie nieoczekiwanego punktu widzenia. Lubię właśnie takie opowiadania, w których na pozór nic się nie dzieje, ale jednak wciągają. Nie wiem czemu, ale czuję tu nutkę poezji. Ale to tylko moje odczucia. Mówiąć ogólnie bardzo mi się podoba.
Błędów nie wypatrzyłem, tekst czyta się miło, ale ja bym tam dodał, że np zabrał ostatni oddech jednego ze staruszków. Bo jeszcze można pomyśleć, że to jakiś zboczony Salowy ;p o przewrotnej ksywie Wiatr ;p
Namaste, El Tigre

Konto usunięte

Jeżu, Tajger, Ty i te Twoje rozkminy Oo'

Ano, miniaturka dobra, bardzo dobra. Ja też nie doszukałam się błędów.
Wiesz, jeszcze nigdy nie czytałam miniatury o wietrze Big Grin I podejście oryginalne ;]

Duś
Cytat:Czeka, aż spokojnie zasiądą przy partyjce szachów. I dopiero wtedy zmierza w ich kierunku, przyjemnie motając ich zmęczone twarze.
Można by to połączyć w jedno zdanie, bo tu tak nalge się to pierwsze urywa.


O wietrze... Oryginalne (w każdym razie dla mnie, wcześniej nie czytałam czegoś takiego). Miłe, przyjemne,i o wietrze, który lubię. Pomysł ciekawy, wykonanie jak najbardziej też.
Witaj,
Czy można powiedzieć, że wiatr zawsze wraca o tej samej porze? Nie wiem. Poza tym:tekst krótki, szybko i przyjemnie się czyta. Ciekawy pomysł.

MOJE UWAGI:

Uwielbia patrzeć jak rozmawiają ze sobą, - wytnij <ze sobą>
przyjemnie motając ich zmęczone twarze. Wie, że kochają ten jego delikatny dotyk. Zupełnie tak, jak on kocha ich. - powtórzenie: ich/ich, nie wiem czy określenie <motając> jest właściwe w tym miejscu, wytnij <ten>
Ale opuszcza tę sielankę z nadzieją, że jutro znów tutaj wróci i oni wszyscy tutaj będą. - powtórzenie: tutaj/tutaj, wytnij <tę>

Dużo weny życzę. Pozdrawiam.
Lilith