Via Appia - Forum

Pełna wersja: O błędach
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Orwell w „Folwarku zwierzęcym” użył sformułowania „kury skrzeczące z przerażenia”. Mickiewicz: „zakasać pięści”. Balzak: „ziewający koń”.

Czy pisarze ci popełnili błędy? Z punktu widzenia językowego purysty – tak; od razu napiętnuje tego rodzaju stylistyczną woltyżerkę dowodząc, że kury nie skrzeczą, koń nie ziewa, a pięści zakasać nie można. I poprawiacz taki miałby rację, tyle że gdyby nie podobne wygibasy słowotwórcze, nasz sposób wyrażania myśli byłby od czasów Reja wciąż ten sam.

*

Nie ukrywam, że od pewnego czasu mam uraz do komentarzy nazbyt poprawnych. Rygorystycznie traktujących tak zwane reguły. Sądzę, że zasady dzisiejsze, jutro będą błędami. Podobnie jak wczorajsze, są nie do przyjęcia – teraz. Mówię o tak zwanych powtórzeniach (http://pl.wikipedia.org/wiki/Powt%C3%B3rzenie ). Powtórzenia - nie tylko poszczególnych słów, ale i całych fraz znaleźć można u Sołżenicyna, Camusa, Bułhakowa, Remigiusza Grzeli, Kapuścińskiego i zabawne jest arbitralne stwierdzenie dzisiejszych internetowych „krytyków”, że są to błędy i tak pisać nie należy (paralelizm składniowy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Paralelizm_sk%C5%82adniowy )

Język, styl, gust, nie są to rzeczy zastygłe: podlegają nieustannym modyfikacjom pod wpływem naszego mentalnościowego przeobrażenia. Dlatego jestem zwolennikiem komentarzy ograniczających się do niezbędnych ingerencji w tekst. Do sugerowania w nim zmian interpunkcyjnych, gramatycznych, konsekwencji czasowej.

Natomiast w sprawach rymu, rytmu, szyku wyrazów, wyznaję zasadę przeciwną, to znaczy uważam, że w tych wypadkach oceny bywają za bardzo różne, by można było się nimi kierować. Bo jeden komentator nie powie złego słowa na powtórzenia, drugi na ich widok dostanie estetycznych konwulsji, a bidny autor jak „oślina pośród jadła”, zgłupieje do reszty.
Konie niestety ziewają Big Grin Wczoraj widziałem to na własne oczy, robią to tak jak ludzie, dlatego puryści są w błędzie.

Ciekawe spostrzeżenia Owsianko i niezły tekst. Trzeba trafić na swoją publiczność.

Pozdrawiam.
Ano, Masz rację.. Tyle że Mickiewicz, Orwell czy Balzac łamali zasady świadomie tworząc sztukę. Im wolno. My biedne żuczki, grafomani i wierszokleci z Bożej łaski, gdzież nam do takich wyżyn, my
popełniamy jeno błędy.
Pomnij proszę na zasadę, "Żeby zacząć biegać, wpierw trzeba nauczyć się chodzić.
Pozdrawiam.
Zgodzę się, że tarpany też ziewają ;p

Oczywiście, że zasady są po to, aby je łamać. W granicach dobrego smaku, oczywiście. Niestety podlegamy pewnym normom społecznym, bo przecież żyjemy w państwie, a co do języka... co osoba, to inna opinia. Również zgadzam się z Gorzkim Wink Przecież neologizmy również trafiają do kanonu, a rozwijająca się stale literatura jest tego dowodem. Grunt to pisać tak, aby wyglądało to estetycznie, a jeśli chodzi o udziwnienia w tekście... hm, moim zdaniem nie wymyślimy nic nowego, jeśli będziemy posługiwać się utartymi schematami, takimi jak stałe związki frazeologiczne.

Pozdrawiam,
Sol
Gdzie ja to widziałem...a tak! Stronę wcześniej, w formie rozwiniętej. Proszę mi powiedzieć, cóż to za praktyka, aby zakładać nowy temat z okrojonymi tekstami o tym, o czym się już pisało? Zabawne...doprawdy trudno mi to zrozumieć. A z komentarzy widzę, że nikt sobie z tego sprawy nie zdajeWink Słaba pamięć.

Pozdrawiam,
Diogenes.
sileana

Napisałeś: "To Mickiewicz i Balzac także pisali "Folwark"? A to Ci niespodzianka. Jak to mówią, człowiek uczy się całe życie.
Taka złośliwostka a propos tekstu”
Nie jest to złośliwostka, tylko jest to brednia i jeżeli czytasz to, czego nie napisałem, nic dziwnego, że się nie rozumiemy. Faktem jest, że uczymy się przez całe życie. Tyle że jedni idą wyżej, a inni mają dożywotne trudności z elementarzem.
Jeśli mamy być wobec siebie szczerzy - to pierwsze zdania napisane są z błędem, który tymczasem implikuje błąd rzeczowy, albowiem ani Mickiewicz, ani Balzac nie pisali "Folwarku". Są one logiczne, aczkolwiek, jak powiedziałem, implikują błąd. Zwróć uwagę, że zdanie drugie i trzecie można potraktować jak wynikowe. Myślę, że uwaga, czy inaczej, złośliwostka, była jak najbardziej na miejscu.
Diogenes
Pierwsze zdanie: ”Orwell w „Folwarku zwierzęcym” użył sformułowania „kury skrzeczące z przerażenia” - zostało zakończone kropką. Kropka nie jest przecinkiem sugerującym, że Mickiewicz miał coś wspólnego z „Folwarkiem zwierzęcym”. I znowu masz kropkę dystansującą Balzaka od Orwella. Zrozumie to każdy absolwent przedszkola.
Ocena tego "problemu" nie jest jednak oczywista. Jak każdy dobrze wie (bo każdy czytać umie zakładam?), czytając jakiś tekst, człowiek zwraca uwagę na wiele aspektów m.in. na jego ciągłość. Nieosiągalnym ideałem jest stworzenie tekstu, w którym każde zdanie wynika z poprzedniego, zachowana jest logika i sens oraz szacunek dla czytelnika, który czytając (a więc robi to co autor chce prawda?) nie chce się męczyć i zastanawiać, co też autor miał na myśli.

Dlatego też czytając pierwsze z przytoczonych tu zdań, czytelnik nie ma żadnego problemu z interpretacją słów. Natomiast idąc do drugiego i trzeciego zapala się już lampka w jego umyśle mówiąc "Aha! Coś tu jest nie tak". Wnikliwy czytelnik będzie się zastanawiał nad tym i straci niepotrzebnie czas, w dodatku dojdzie do prostej konkluzji, że autor się pomylił (a więc -10 dla jego prezencji). Oczywiście każdy po chwili zastanowienia jest w stanie dociec o co chodziło.

Każdy absolwent przedszkola umie natomiast rozbijać zdania na czynniki pierwsze i zobaczy z łatwością, że kura może i nie skrzeczy, a koń nie ziewa, ale pierwsze trzy zdania są pokopane jeśli chodzi o sens.

Ze swej strony chciałbym też powiedzieć, że uwłaczanie godności innym ludziom poprzez <cytat>
"Faktem jest, że uczymy się przez całe życie. Tyle że jedni idą wyżej, a inni mają dożywotne trudności z elementarzem." --- świadczy tylko o kulturze autora tych słów. Normalna, rzeczowa i przyjacielska rozmowa to jednak coś, czego uczyć trzeba się przez całe życie, ale niektórzy mogą mieć trudności z elementarzem.

Niniejszym polecam powstrzymać się następnym razem od tego typu komentarzy, zważając na fakt, że nie tylko Sileana zwróciła Ci na to uwagę, drogi autorze.

Pozdrawiam serdecznie
Danek
Danek

sens Twojego komentarza: "Oczywiście każdy po chwili zastanowienia jest w stanie dociec o co chodziło."

Wyjaśnianie konstrukcji cepa jest męczące.

pozdrawiam
Jeżeli autor twierdzi, że ulepszanie tekstu pod kątem "strawności" jego odbioru jest nieistotnym elementem, to znaczy że ów autor czytelników ma w głębokim d., a jedynym komentarzem jego twórczości muszą być pochwalne pieśni.
Pozdrawiam