Via Appia - Forum

Pełna wersja: O internetowym złodziejstwie literackim
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Polecam artykuł http://www.polityka.pl/kultura/aktualnos...mania.read

Wart jest on szerszej dyskusji. Zanim jednak zaczniemy się nad nim zastanawiać, przytoczę istotny dla sprawy fragment wypowiedzi Stanisława Lema o czytaniu:

„w pierwszym wydaniu „Summy” ostatni rozdział dotyczył losów sztuki w wieku technologicznej eksplozji. Pisałem tam wówczas, w co głęboko wierzyłem, że sama proliferacja utworów we wszystkich dziedzinach literatury, muzyki i plastyki jest czynnikiem niszczącym, gdyż jeśli mamy tysiące Szekspirów, to nikt nie jest Szekspirem.

Twierdzenie to spotkało się z surową oceną Leszka Kołakowskiego. Polemizowałem z nim po niemiecku, ale to było już po czternastu latach, gdy w wielu partiach książka ta przestawała być fantastyczna, zwłaszcza we fragmentach dotyczących inżynierii genowej. Niestety jednak swoją kategoryczną negacją zniechęcił mnie tak bardzo, że ostatni rozdział wyrzuciłem z następnych wydań. Dzisiaj jednak widzę, że miałem sporo racji.

Kiedy ostatnio we Frankfurcie odbywały się targi książki i sześćdziesiąt cztery tysiące wydawców przedstawiło dwieście osiemdziesiąt osiem tysięcy nowych tytułów, ktoś obliczył, że gdyby przez cały czas trwania wielodniowej wystawy chcieć zajrzeć do każdej książki, to wystarczyłoby na każdą książkę tylko cztery dziesiąte sekundy. O przeczytaniu tego w trakcie jednego życia ludzkiego nie ma nawet co marzyć. Jest tutaj jakaś samozagrażalność, bo nie trzeba już żadnych cenzur i politycznych interwencji, gdyż sztuka, która ukazuje się w takich ilościach, podlega nieuchronnie samozgubnej inflacji. (o "SUMMA TECHNOLOGIAE")”.

Tyle autor. Przerażająca ilość dzieł sprawia, że następcy Szekspirów znikają w masie literackich szamanów i nie wiemy ilu z nich przeoczyliśmy, a ilu geniuszy zastąpiliśmy cwanymi plagiatorami. Nie to jednak mnie denerwuje. Działa mi na nerwy fakt, że niewielu ludzi nie widzi w tym niczego nagannego i nie dostrzega, że już zaczął się w nas gnilny proces.
SILEANA

W Twoim komentarzu wszystko się zgadza oprócz sensu. Po pierwsze nie chciałem zaśmiecać Internetu przepisywaniem artykułu i dlatego dałem link. Po drogie nie jestem zawistny o książkowe publikacje, wprost przeciwnie, uważam, że za dużo się ich drukuje. W gąszczu tandety trudno wyłowić perły (przeczytaj sobie cytat z Lema traktujący o Szekspirze), W poście chodziło o informacyjną melasę uniemożliwiającą wyodrębnienie ziarna od plew.

Wniosek? Zanim coś powiesz na jakiś temat, postaraj się zrozumieć, o czym mowa.
sileana
napisałem : "W poście chodziło o informacyjną melasę uniemożliwiającą wyodrębnienie ziarna od plew."

zapytałaś: "A NIBY GDZIE?"
A NIBY TU:
"Przerażająca ilość dzieł sprawia, że następcy Szekspirów znikają w masie literackich szamanów i nie wiemy ilu z nich przeoczyliśmy, a ilu geniuszy zastąpiliśmy cwanymi plagiatorami."

pozdrowienia dla okulisty
No moi drodzy, sądzę że ten ton dyskusji nie przystoi. Panie Owsianko wypadało by wykazać odrobinę szacunku dla odmiennego zdania czytelnika i jego intelektu.

Sil mimo że zgadzam się z Twoimi przedstawionymi tu racjami, sądzę jednak że zwrot: "Ps. Mój okulista śle Ci pozdrowienia i zaprasza do zaprzyjaźnionego nauczyciela gramatyki i stylistyki. " nie był tu jednak konieczny.
Pozdrawiam.


Faktycznie nie był. Podobnie jak zwrot:"pozdrowienia dla okulisty". Ja przynajmniej mam czym podeprzeć swoją odpowiedź, bo taki nauczyciel przydałby się Panu Owsianko niezwłocznie. Sil
Link do artykułu.
Długaśny cytat.
Dwa zdania własnego wniosku.
W ostatnim zdaniu chyba się coś rypło:
Cytat:Działa mi na nerwy fakt, że niewielu ludzi nie widzi w tym niczego nagannego i nie dostrzega, że już zaczął się w nas gnilny proces.
To znaczy, że gdyby wielu ludzi nie widziało, że zaczął się gnilny proces, wszystko by było cacy i autor mniej by się denerwował? Chciałoby się kolokwialnie spytać: WTF? oO

Co tu komentować... Przepisywaczem Lema może być każdy, ale nie bardzo wiem, co to ma wspólnego z publicystyką. Moim zdaniem, należało sobie odpuścić to coś, żeby nie zaśmiecało publicystyki, a linka podrzucić w Kawiarence i/lub na szałtboksie, coby sobie ludzie podyskutowali.

Jakby nie patrzeć, ten dział to "Twórczość". Czyli zakłada, że ludzie będą wstawiać tu teksty, które jednak w większości sami stworzyli.
Też uważam, że ten wątek raczej do kawiarenki jest, bo to co tu wstawiono to nawet nie tekst, tylko komenatrz.
Bo to wycinek jest z poprzedniego tekstu, już zamieszczonego na tym forum. Ja nadal próbuję dociec, jaki to ma cel.
Szkoda, że jakoś nie za bardzo to rozwinąłeś, Owsianko. Efekt jest taki, że przeleciałam wzrokiem, stwierdzając "No i co z tego?"