24-10-2010, 23:39
To natomiast jest recenzja, którą swego czasu napisałem na konkurs organizowany przez Klub Książki Księgarni Krajowej. Udało mi się, z czego się niezmiernie cieszę, zdobyć wyróżnienie w skali kraju.
"Ułamki filozofii" - Leszek Kołakowski
"Ułamki filozofii" - Leszek Kołakowski
"Filozofować to uczyć się umierać" powiedział niegdyś sławny myśliciel francuski Michel de Montaigne. Powiem więcej, filozofować to nie tyle uczyć się umierać – to uczyć się żyć, dostrzegać piękno otaczającego świata, akceptować siebie i drugiego człowieka. W gruncie rzeczy wszyscy filozofujemy, czy są to jedynie chwilowe refleksje, czy głębszy zamysł nad rzeczywistością, z którą stykamy się na co dzień. Ku naszemu wspólnemu szczęściu, wręcz dla ukojenia nie dającej spokoju świadomości, żyją ludzie, którzy filozofią zajmują się na co dzień, którzy nie będąc egoistami we własnym myśli światku, dzielą się nimi – rozświetlają co zaciemnione – posługując się retoryką Stanisława Przybyszewskiego. Właśnie kimś takim jest Leszek Kołakowski, człowiek o nieodgadnionym charakterze, głębokiej mądrości i trudnej do przecenienia umiejętności popularyzatorskiej. Nie łatwo rozwodzić się o twórczości jednego z najsławniejszych polskich filozofów, albowiem duże zróżnicowanie dorobku o którym mowa, zgoła utrudnia to zadanie. O każdym z dzieł Kołakowskiego trzeba pisać osobno, gdyż dopiero jednostkowe ujęcie jego książek pozwala w moim mniemaniu oddać istotę zawartej tam treści.
"Ułamki filozofii" to tytuł niezwykły, klasyfikujący się gdzieś pomiędzy fascynującymi i znanymi szerszemu gronu wykładami Kołakowskiego z historii filozofii a lekkostrawnymi quasi – przypowieściami, pokroju "Klucza niebieskiego" czy "Rozmów z diabłem". Występujące w książce cytaty znanych filozofów, jedne mniej, drugie bardziej znane, w połączeniu z pełnymi erudycji komentarzami do nich, tworzą spójną i sensowną całość. Co ciekawe, "Ułamki filozofii" nie są indywidualną pracą profesora, bowiem niektóre z komentarzy zostały napisane przez jego córkę – która jednakże, z przyczyn nieokreślonych, występuje anonimowo.
Podróż w którą zabiera nas Leszek Kołakowski, podróż w głąb filozoficznego świata, na szczęście nie rzuca nas na głęboką wodę, najeżoną trudnymi do zrozumienia zagadnieniami. Można powiedzieć, że jasność i prostota, tak ceniona przez nieżyjącego już Descartesa, przyświecała również autorom "Ułamków". Czasem ma się wrażenie banalności objaśnień zawartych w omawianej książce, wszakże podczas jej lektury pojawiają się myśli o posiadaniu lepszego zmysłu interpretacyjnego. Tymczasem zwodnicze to wrażenie – wynikające często z braku zrozumienia intencji autora. Aczkolwiek dla pocieszenia wspomnieć należy, o podobnej specyfice wszystkich książek filozoficznych – co więcej, stanowi to ich pozytywną cechę – jako że pobudza czytelnika do własnej, tak zalecanej na gruncie filozofii, refleksji.
Nie sądzę, żeby "Ułamki filozofii" były lekturą konieczną dla ludzi zainteresowanych filozofią, o czym zresztą powiedzieć można w odniesieniu do każdej z książek Kołakowskiego. Jest to pozycja po przeczytaniu której, na naszej twarzy pojawia się chwilowy uśmiech, zaciekawienie, czasem zdziwienie, niemniej jednak czasowe emocje opadają szybko, a z pewnością ciekawa książka Kołakowskiego, staje się dla nas miłym wspomnieniem, do którego powrócić możemy, zachwycając się na kolejną beztroską chwilę.
"Ułamki filozofii" to tytuł niezwykły, klasyfikujący się gdzieś pomiędzy fascynującymi i znanymi szerszemu gronu wykładami Kołakowskiego z historii filozofii a lekkostrawnymi quasi – przypowieściami, pokroju "Klucza niebieskiego" czy "Rozmów z diabłem". Występujące w książce cytaty znanych filozofów, jedne mniej, drugie bardziej znane, w połączeniu z pełnymi erudycji komentarzami do nich, tworzą spójną i sensowną całość. Co ciekawe, "Ułamki filozofii" nie są indywidualną pracą profesora, bowiem niektóre z komentarzy zostały napisane przez jego córkę – która jednakże, z przyczyn nieokreślonych, występuje anonimowo.
Podróż w którą zabiera nas Leszek Kołakowski, podróż w głąb filozoficznego świata, na szczęście nie rzuca nas na głęboką wodę, najeżoną trudnymi do zrozumienia zagadnieniami. Można powiedzieć, że jasność i prostota, tak ceniona przez nieżyjącego już Descartesa, przyświecała również autorom "Ułamków". Czasem ma się wrażenie banalności objaśnień zawartych w omawianej książce, wszakże podczas jej lektury pojawiają się myśli o posiadaniu lepszego zmysłu interpretacyjnego. Tymczasem zwodnicze to wrażenie – wynikające często z braku zrozumienia intencji autora. Aczkolwiek dla pocieszenia wspomnieć należy, o podobnej specyfice wszystkich książek filozoficznych – co więcej, stanowi to ich pozytywną cechę – jako że pobudza czytelnika do własnej, tak zalecanej na gruncie filozofii, refleksji.
Nie sądzę, żeby "Ułamki filozofii" były lekturą konieczną dla ludzi zainteresowanych filozofią, o czym zresztą powiedzieć można w odniesieniu do każdej z książek Kołakowskiego. Jest to pozycja po przeczytaniu której, na naszej twarzy pojawia się chwilowy uśmiech, zaciekawienie, czasem zdziwienie, niemniej jednak czasowe emocje opadają szybko, a z pewnością ciekawa książka Kołakowskiego, staje się dla nas miłym wspomnieniem, do którego powrócić możemy, zachwycając się na kolejną beztroską chwilę.