Via Appia - Forum

Pełna wersja: Historia Alice
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Sądzę, że tutaj najlepiej pasuje. Zaczynamy.
Prolog
Krople deszczu spływały mozolnie po oknie, a mrok zawładnął całym miastem. W taki dzień jak dziś nikt nie chciał wychodzić z domu.
Ja także nie chciałam wyjść z niego, by nie zostać zaskoczona w ponurej uliczce. Siedziałam na parapecie i wpatrywałam się w strugi deszczu. Mój ojciec leżał w pokoju obok i wygrzewał się, ponieważ był ciężko chory. Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi wejściowe, myślałam, że to tylko mama. Potem ten ktoś wszedł do pokoju ojca i nagle rozległ się strzał. Strach mnie sparaliżował. Bałam się, że sprawca wejdzie do mojego pokoju i nie tylko tego, ale także ataku astmy, ponieważ nie miałam inhalatora przy sobie, a włamywacz mógłby mnie usłyszeć, i szybciej wszedłby do mnie. Jednak usłyszałam, że wychodził. Gdy się upewniłam pobiegłam do pokoju ojca i podeszłam do jego łoża i sprawdziłam czy żyje. Był w ciężkim stanie lecz chciał mi coś zakomunikować.
— Kochanie, jeśli umrę... — przerwał na chwilę by zaczerpnąć powietrza—zaopiekuj się mamą — poprosił mnie słabo, ze łzami w jego lśniących, piwnych oczu.
— Oczywiście ojcze — odparłam czując, że łzy napływają do moich brązowych oczu.
— Nie płacz kochanie — pocieszał mnie, jednak było słychać, że przyszedł na niego czas.
— Ojcze?! — wrzasnęłam z potokiem łez
Szamotałam nim w amoku, nie chcąc by umarł. Lecz było za późno.
Chwyciłam telefon komórkowy i wystukałam numer „112”. Gdy już ktoś się odezwał, prosiłam, aby przyjechała policja. Gdy dowiedzieli się kto umarł, byli w szoku. Później zadzwoniłam do mamy, by jak najszybciej wróciła do domu. Zauważyłam, iż od śmierci ojca włączyło się światło. Na początku było bardzo słabe, że aż ciężko było je dostrzec. Kilka minut później pojawili się policjanci oraz mama. Podeszła do mnie i spytała co się stało, policjanci zrobili to samo. Jeden odparł, że to mógł być seryjny zabójca i powinnam przystąpić do programu ochrony świadków. Zgodziłam się chociaż trochę niechętnie. Nie robiłam tego dla siebie, ale dla matki, która była dla mnie najważniejsza. Tego dnia miało zacząć się nowe życie. Życie, którego ja nie chciałam i nigdy nie zechcę. To moja wina, że umarł. Ja zawsze przynoszę śmierć na bliskich. Mogłam od razu wybiec z pokoju i umrzeć, zamiast niego. Ja jestem przeklęta.
I tak zacznę opowiadać historię swą. Być może nie jest ciekawa, ale może kogoś zainteresuje albo nawet zaintryguje.

Wiem, że bardzo krótki tekst.
Vittoria napisał(a):W taki dzień jak dziś nikt nie chciał wychodzić.
Skąd wychodzić? Dokąd wychodzić? Niby wiadomo, że chodzi po prostu o wyjście z domu, ale powinnaś to uściślić już w tym zdaniu.

Vittoria napisał(a):Potem ten ktoś wszedł do pokoju ojca i nagle rozległ się strzał.
Niezbyt podoba mi się "potem ten ktoś". Brzmi trochę prymitywnie, jakby narratorem było małe dziecko.

Vittoria napisał(a):Bałam się, że sprawca wejdzie do mojego pokoju i nie tylko tego.
Końcówka zdania. Nie tylko czego? Znowu to samo - wiadomo, że pokoju, ale nie jest to powiedziane a powinno być. Zauważyłem, że zapędzasz się w narracji w mowę potoczną. Musisz tego unikać. W języku potocznym, w rozmowie często pomijamy różne wyrazy, bo "wiadomo, o co chodzi". W prozie tak być nie może, tutaj musisz dbać o to, żeby informacja była jasna i pełna.

Vittoria napisał(a):— Kochanie, jeśli umrę... — przerwał na chwilę by zaczerpnąć oddechu —zaopiekuj się mamą — poprosił mnie słabo, ze łzami w jego lśniących, piwnych oczach
— Oczywiście ojcze — odparłam czując, że łzy napływają do moich brązowych oczu.
Zaczerpnąć oddechu - nie. Zaczerpnąć powietrza - to związek frazeologiczny stały, w którym ne powinno się zmieniać słów. Poza tym brak kropki na końcu zdania. W kilku miejscach brakw całym tekście brakuje kropek Wink Jeszcze poza tym: piwnych oczach, brązowych oczu. Unikaj powtórzeń.

Vittoria napisał(a):Gdy dowiedzieli się kto umarł, to byli w szoku.
Pozbądź się "to".

Vittoria napisał(a):Zauważyłam, iż od śmierci ojca włączyło się światło.
To zdanie jest złe. Nawet nie będę podejmował się tłumaczenia, jest złe i już Tongue

Vittoria napisał(a):Na początku chyba było bardzo słabe, że aż ciężko było je dostrzec.
Chyba? Skoro bohaterka widzi to światło, to jest w stanie określić, czy jest słabe, czy nie?

Vittoria napisał(a):Jeden odparł, że to mógł być seryjny zabójca i powinnam przystąpić do programu ochrony świadków. Zgodziłam się chociaż trochę niechętnie.
"Odpiera" się w odpowiedzi na czyjąś wypowiedź. Przed wypowiedzią policjalnta nie ma żadnej innej, więc nie "odparł".

Vittoria napisał(a):Przypomniałam sobie tekst piosenki Czesława Niemena. Ostatnie słowa, pierwszej zwrotki, były najważniejsze.
Niemen ma mnóstwo piosenek. Skąd czytelnik ma wiedzieć, o którą akurat Ci chodzi? Tongue

Ostatnie trzy linijki niestety w całości do wywalenia.

Całość jest taka...sucha. Stało się to, ja zrobiłam tamto, ktoś powiedział to, ja odpowiedziałam tamto a pomyślałam to. Suche, nieozdobione opisami fakty. Staraj się uatrakcyjnić historię przez bardziej rozwinięte opisy.

Jesteś bardzo młodą i niedoświadczoną autorką, więc nie spodziewałem się po Twoim tekście rewelacji. Fakt, jest słaby, ale nikt nie zaczynał od razu od bestsellera. Czytaj książki, podpatruj, jak piszą zawodowcy. Rozejrzyj się choćby tutaj, po Inkaustusie aby poobserwować, jak piszą inni, jak nabierają wprawy i ewoluują. Staraj się zarówno z książek, jak i z tekstów użytkowników Inka czerpać dla siebie wskazówki, a wtedy na pewno rozwiniesz swój warsztat. Powodzenia!
Allo!
No więc od początku. Primo - pisane chyba trochę za bardzo 'po łebkach', ciut za szybko. Coś w stylu 'dzieńdobry, nazywam się tak i tak, pada deszcz, nagle ktoś kogoś zabija i wychodzi, dzwonię na policję'. Spokojnie! To nie teleexpres! W ten sposób tylko zabijasz grozę, napięcie, suspens i inne takie rzeczy nazywane tymi wszystkimi ciarkotwórczobrzmiącymi słowy.
Secundo: 'zakomunikował' nie pasuje do kogoś, kto chce coś powiedzieć, zanim umrze; 'ze łzami w jego OCZACH' i zaraz potem powtórzenie tych oczu; no i kiedy umiera jej ojciec, jedyne co ma do powiedzenia to 'oczywiście, ojcze'? Trochę sztywno;

Natomiast: dlaczego wszyscy byli w szoku, gdy dowiedzieli się kto umarł? Dlaczego narratorka jest przeklęta? To akurat intryguje i zachęca do oczekiwania na ciąg dalszy. Nie przejmuj się za bardzo tą krytyką, kolega Disaster ma rację - każdy diament trzeba długo polerować Big Grin

Tak więc pisz - ćwicz i pracuj. Dbaj o nastrój.
I jeśli ten avatar przedstawia Ciebie, niech to opowiadanie będzie tak mroczne, jak Ty śliczna Big Grin

surfaceofthesun

Marcinos, słyszysz ten dźwięk? To policyjne syreny...
Ona ma dwanaście lat, zboczeńcu :>.

Marcinos jeszcze nic nie słyszy, bo nikogo nie obraził, ale za takie offtopowanie... Eeeeooooo, eeeeeooooo, eeeeeeooooo...!

Arche
No i co? Dwunastolatka też może być śliczna, zresztą skąd mam wiedzieć ile ma lat Big Grin A te wszystkie teściowe zachwycające się 'jaki piękny bobasek kucikucikuciwykapanytatuś' to co? Też je aresztujesz??Big Grin

no, nie odbiegajmy od meritum Wink - no właśnie!!!

BTW. to nie znaczy, że Cię nie popieram.
Arche



A na zdjęciu jest babeczka z Paramore, o ile się nie mylę Tongue// Dis
Pytanie, co to jest Paramore Wink sorry, ale szkoda mi czasu na bycie na czasie ;d
Mnie się zdo, że to jest lepsze niż to co po raz pierwszy widziałam na l., jednak wciąż niedociągnięcia są (głownie bardzo, ale to bardzo razi mnie "ojcze"). Jak na razie czekam na kolejne Twoje prace aby powiedzieć czy widzę poprawę czy też nic nie widzę.
Wiem, że lepsze. A co do kolejnych prac. Muszę się wziąć za tą jedną, ale mi się nie chce.