Szczeniaki
naszym wspomnieniom stuknęła osiemnastka
więc jak jeden wszystkie dzieci
z piaskownicy wypuściły się w miasto
w knajpie na rogu puścili Grechutę -
- wódkę łatwiej przegryźć dniami
których jeszcze się nie zna
kiedy noc dojrzewała za oknem
do zapuszczenia się za pierwszy lepszy winkiel
znudzeni foremkami
zaczęliśmy się bawić sobą
do smaku landrynek nikt już nie wracał językiem -
- nie wypadało
(2009)
Piękny wiersz, Kheiro. Taki... prawdziwy. Pamiętam smak landrynek i zamierzam do nich wrócić językiem
Cała prawda o życiu - nic dodać, nic ująć.
Pozdrawiam,
Sol
czytam z uśmiechem na ustach, bo dobrze jest pić wódkę i wspominać. Chociaż czasami. Wiersz radosny, ale i nostalgiczny. Duża doza wrażeń. A pan Marek się cieszy z takiej poezji.
Pozdrawiam.
Hm, wczoraj mi się nie spodobał ten kawałek, ale dziś przeczytałem go jeszcze kilka razy na spokojnie i dostrzegłem metafory, mniam, na ostro
Kochani, dziękuję za komentarze. A taki akurat bogracz ze wspomnień powstał, w wymowie bardziej słodko-gorzki niż ostry.
studiowała pilnie literkę "d"
biorąc życie
do-ustnie
do-żylnie
do-pochwowo
i w klasie nie miała sobie równych
skonfrontowana z rzeczywistością
w wieku lat osiemnastu
spointowała dojrzałość
lapidarnym
"do dupy"
(15.09.2010)
Kheira :-)))))))))))) <wszelki inny komentarz do wiersza "Egzamin" jest zbędny>
Szacun!
Nic dodać. Ująć też nic. Brawo!
wódka i sex... oj nie moje klimaty;] Napisane, oczywiście, bardzo dobrze;] Lecz bez porywów. Wspominanie jest dla staruchów;] tajm i tak was goni;]
Wy szczeniaki... Do szkoły, a nie! Wiersze o hultajach! ;] rewelacyjnie napisany;]
"d" - bogowie chrońcie;] Trzeba było do jej matki zadzwonić! Lub coś! Or something! ;] Tak wiem, nie jestem tak śmieszny jak mi się zdaje że jestem;]
Wiersz oczywiście dobrze napisany, ale zbyt smutny dla mnie;]
Pozdrawiam głupek
Dziękuję za komentarze. Tajm, smutnie nam się rysuje rzeczywistość, ale całego świata nie zbawisz, niestety. Hmm, wspominanie jest dla staruchów? No cóż, za pięć miesięcy stuknie mi ćwierć wieku...
P.S. Primo: Pamiętaj, że stawianie znaku równości między podmiotem lirycznym a autorem to pójście na przysłowiowe skróty, nie zawsze popłaca
. Secundo: nie jesteś głupi.
Pozdrawiam.