Umiera noc
Bezsenność odchodzi
Gdzieś daleko
Za księżyc
W stronę gwiazd
Przecież
Rano
Nie jestem sam
Budzą się
Trzęsie się dom
Całus żony
Czy to cichy syn
Czy płaczliwa córka
Nie wiem sam
Ale starczą czarne łzy
Kawy
I znów jestem tym gościem
Który ma prawo być szczęśliwy
I
W przeciwieństwie do ciebie
Nie potrzebuję
Do tego
Żadnych snów
No, teraz dużo lepiej
Optymistycznie. Szczęśliwe sny? Mniam ;p
Całość jest dobra, ale szczególnie trafiło do mnie to:
'Ale starczą czarne łzy
Kawy'
Każdy powinien mieć prawo do szczęścia, a że życie krótkie - 'trza korzystać', co nie? ;p
<mało konstruktywna krytyka, ale co mi tam>
Pozdrawiam,
Sol
'Ale starczą czarne łzy
Kawy' brilliant :-)))
ale 'budzą się
trzęsie się...' jakoś mi nie pasuje imho
Ciekawe, ale jednak jest za duży dysonans między realizmem a snem, jak dla mnie - nie ma Równowagi, brakuje mi tu czegoś zdecydowanie.
Namaste, El Tigre
Rozwiń swoja wypowiedź, Tigerze, jeśli mogę Cię o to prosić - bo nie wiem czy mogę powiedzieć, że spełniłem swoje zamierzenia, czy nie (bo planowałem takie płytkie przekazanie, by brakowało jakiejś przyprawy w tym wierszu i żeby czytelnik odczuł, że jednak czegoś mu brakuje).
Kurna, chyba za bardzo staram się bawić ludzkimi emocjami, nie sądzisz?
Pozdrowienia
Arche
Nic tam, po prostu ja nie lubię jak 'umiera noc' ;-(
Musiałem jakoś przedstawić kontrast między przyjściem/narodzinami słońca, a końcem nocy, który przeżywa bohater cierpiący na insomnię. Myślę, że mi się udało.
Wiem, że to może wzbudzać żal - koniec nocy i nadejście poranka, bo i praca i hałasy i wgl.
Ale świat nie jest harmonijką, żeby na nim grać
Pozdrawiam
Arche
Cytat:Umiera noc
Bezsenność odchodzi
Gdzieś daleko
Za księżyc
W stronę gwiazd
Zgodzę się z Pasiastym. Nie lubię jak noc umiera. Nie lubię, jak bezsenność odchodzi, nasyłając na mnie cokolwiek. Nie lubię słońca, które razi w oczy. Nie lubię płaczliwych dzieci, plątających się pod nogami, a tym bardziej, nie lubię formalnych związków ;]
Cytat:Przecież
Rano
Nie jestem sam
Zazdroszczę bohaterowi, że rano nie jest sam.
Powiedziałeś, że ten wiersz dotrze. W sumie, nie jestem pewna, czy tak się stało. Może. Raczej dał do myślenia. To chyba tyle na dzisiaj, jak coś wymyślę, dopiszę.
Pozdrawiam, Duś