Via Appia - Forum

Pełna wersja: Dawno, dawno temu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Dzisiaj przypadkiem znalazłem stary, jeszcze ze średniej szkoły, zeszyt, a w nim kilka wierszydeł, które podówczas stworzyłem. Pomyślałem, że pokażę Wam choć część...
Być może kiedyś dorzucę więcej.

***
Odurzony czernią Nocy
Płynę
Wznosząc się na falach wyobraźni
Ginę
W mrocznych zakamarkach tego
Czym byłem
Kiedyś...

Srebrny krzyk rozdziera usta moje
-Już nie mogę uciec od fantazji
I choć bardzo pragnę wrócić
Płynę
Wznosząc się na falach wyobraźni
[Kot, na kacu, 1992r]
Czyżby to był opis kaca? Big Grin Miałem wtedy 2 lata i niewiele o kacu wiedziałem, ale dziś mogę powiedzieć, że ten wiersz to idealnie zaostrza apetyt na Twą dalszą twórczość poetycką Smile Poszukaj jeszcze więcej starych zeszytów! Big Grin
W 1992 roku się urodziłam. To takie sentymentalne!
a ja miałem roczek Big Grin na stojąco pod stół wchodziłem, a na kupę mówiłem "kaka" Tongue

a wiersze ładne Smile takie młodzieńcze Smile
Cóż, nigdy poetą nie byłem.
Ale Kaleson pisał o sprawach "procentowych", więc zaprezentuję jeszcze jeden (już ostatni, obiecuję!) wierszyk stworzony w tamtych czasach.
Ten powstał w kawiarni Wojewódzkiego Domu Kultury na serwetce w trakcie nadużywania płynów wyskokowych.
Ot, opijałem straconą (czytaj: "przepitą") miłość.
Odnalezione razem z poprzednim wierszykiem (choć serwetka nie błyszczy już idealną bielą Big Grin).

Bez tytułu

Pękają szyby,
Milkną zegary
I niebo rozprysło jak bańka.
W głowie wiruje,
Rosną mi skrzydła
Bo przede mną kolejna szklanka!

Marzę tymczasem
O górach wielkich
Miażdżonych olbrzyma stopami,
O ciepłych krajach,
Pięknych hurysach
Co kąpią się pod palmami.

I wreszcie szklanka
Z rąk mi wypada,
Pusta już jak moja głowa.
- Niby wciąż jestem,
Ale mnie nie ma -
W gardle utkwiły mi słowa.

Czy mi się uda
Zawrócić z drogi,
Która donikąd prowadzi?
Gdzie moja miłość?
Gdzie me marzenia?
Były...W butelce po wódzi
WoW! Po prostu świetne! Napisane świetnym językiem, bez przesadnych epitetów... I trafia do czytelnika jak cholera, targa za duszę! Naprawdę świetne!
no to teraz się zaskoczyłem... Big Grin Kocie Smile masz talent Smile
No, no. Naprawdę świetne.
nie wiedziałam, że na kacu lub w trakcie zażywania można takie utwory pisaćBig Grin ja bym nie potrafiłaSmile a na poważnie pierwszy wiersz bardzo mi się podoba, naprawdę świetny....Smile
Wielu poetów, ogólnie artystów tworzyło pod wpływem... Big Grin

Bardzo ciekawe utworySmile
Cóż, na wierszach się nie znamSmile, Ale powiem tak... Czasami też tak miałem i to chyba mniej więcej w tamtych czasach, teraz też się zdarza, ale rzadziej.
Ale niestety nigdy nie potrafiłbym tego w takie słowa ubrać. Cóż Kocie, cichaczem, cichaczem a tu z ciebie chyba jednak poeta. "Chyba" tylko ze względu na moją abnegację w tym względzie.
Czyta się to naprawdę dobrze i chyba porusza odpowiednie struny gdzieś tam we wnętrzu.
Kot napisał(a):Bez tytułu

Pękają szyby,
Milkną zegary
I niebo rozprysło jak bańka.
W głowie wiruje,
Rosną mi skrzydła
Bo przede mną kolejna szklanka!
(...)

Kocie, chylę czoła, to jest niesamowite! Doskonale znam to uczcie, szczególnie, że przeżyłem (jakoś) koniec cztero-i-pół letniego związku i to podwójnie, bo zeszliśmy się ponownie na kilka dni, tylko po to, żeby się rozstać ponownie. Ale co ja tu o swoich sprawach sercowych, o wierszu chciałem. Świetnie napisany, narracja też ładnie poprowadzona - od szklanki (nawet nie kieliszka, wóda ze szklanki, no no, respekt!) z alkoholem do marzeń, i później z powrotem do szklanki, co się rozbija, zupełnie jak te marzenia w kolejnej zwrotce. Nic dodać nic ująć Smile Dotknęło mnie tak jakoś pozytywnie, mimo ogólnej wymowy. Bravo!
Serdeczne dzięki za komentarze... Wiele podobnych "wierszy" po prostu wyrzuciłem!
Nigdy bym się nie spodziewał, że coś takiego może się komuś spodobać, zwłaszcza, że zwrotka o marzeniach dla mnie samego "zgrzyta" (używając języka Janko).
Nie zmieniałem jej, bo chciałem Wam pokazać jak wtedy to czułem i co wówczas powstało, a nie co można po latach z tego zrobić: wyszło by to sztucznie.
Jeszcze raz dziękuję Wam!
Zabrałem się za stare wiersze, stwierdzając że umierają śmiercią naturalną. Ja że w śmierć nie wierze i życia bronie, to wstawię się za nimi, pokazując im że wcale nie umarły, tylko się pogubiły Smile

Kocie, nie znamy się zbyt dobrze, więc nie mogę się spouchwalać. Powiem tyle że kotów się boje, a tu widzę że kot też człowiek;] Odrzuciłem strach, na chwil parę. Warto byłoSmile

Pierwszy wiersz bardziej przemówił, jakoś ożywił wspomnienia. Nie chodzi mi o datę. W słowie pisanym ważniejsze od stylu, jest budowanie światów. Nawet tych istniejących. Przypomniałeś mi parę miejsc w których byłem. Wszystko to w mojej wyobraźni za jedyne 3,50. Wiem co to zatarcie się tych dwóch światów. Wszystko ma swoje dobre i złe strony. Kurde no, prosty, przejrzysty wiersz. Nie ma co zmieniać naprawdę. Przetrwał te prawie 20 lat;]

Drugi wiersz o tyle gorzej, że we wczesnych latach swojego istnienia stwierdziłem że alkohol zabija wyobraźnie. Z moją abstynencją były wzloty i upadki, ale nie tutaj o tym pisać. Marzenia smakują dużo lepiej, niż tylko jako zagryzka po wódce, nie uważasz? Wiersz ten upada się i podnosi, upada i podnosi. Pozwól swojemu oku, najlepiej chłopaka z roku 1992, spojrzeć na ten wiersz. On coś wykombinuje, oddzieli marzenie od wódki i może powstaną dwa inne wiersze. Słaba fraszka o picu i świetny wiersz o ciszy w samotności. O marzeniach poddanych próbie czasu.

Polecam wiersze rozdzielić na dwa tematy, żeby mogły żyć po swojemu. Ja z 2007 chętnie by się napił soku(ze soku to gej tak! ja Ci k..a dam! Big Grin) z Tobą z 1992, a i współcześni my jakoś by się dogadali na pewno.
Marzenia nie były w butelce po wódzi Big Grin Dobre, dobre ale to nie to... się uśmiałem Big Grin
bardzo fajny drugi tekst, z rytmem coś nie tak i jest inwersja, oczywiście wg. mojej mizernej wiedzy - stopy olbrzyma.Jednak całość dobrze się trzyma i wiersz mnie z tekstu uderzył.PozdrawiamSmile
Stron: 1 2