15-09-2010, 16:09
Wiem, że to zaraz się stanie.
Stoisz, tak wychudzony rzeczywistością,
zerwany z łańcucha marzeń.
W Twoim uśmiechu nie ma już
tych kochanych iskier szczerości.
Mówisz coś, pytasz
co u mnie?
U mnie słychać tylko Ciebie,
przecież wiesz.
Mówimy milcząc.
Boimy się ciszy.
Zerkam na szybę,
lśniącą w słońcu wyschniętymi łzami.
Wyciągam rękę,
chcąc Cię tak ludzko dotknąć,
zatrzymać tryumf rozsądku.
I stało się.
Odwróciłeś się.
Widziałam jak zatapiasz się w koleinach życia.
Widziałam to,
jak stygną ślady Twej obecności,
jak zawsze - zza szyby.
Stoisz, tak wychudzony rzeczywistością,
zerwany z łańcucha marzeń.
W Twoim uśmiechu nie ma już
tych kochanych iskier szczerości.
Mówisz coś, pytasz
co u mnie?
U mnie słychać tylko Ciebie,
przecież wiesz.
Mówimy milcząc.
Boimy się ciszy.
Zerkam na szybę,
lśniącą w słońcu wyschniętymi łzami.
Wyciągam rękę,
chcąc Cię tak ludzko dotknąć,
zatrzymać tryumf rozsądku.
I stało się.
Odwróciłeś się.
Widziałam jak zatapiasz się w koleinach życia.
Widziałam to,
jak stygną ślady Twej obecności,
jak zawsze - zza szyby.