Via Appia - Forum

Pełna wersja: Los
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Byłem zwolennikiem zaradności. Mawiałem, że każdy dźwiga kowadło swojego szczęścia i nie powinien zbyt wcześnie pieścić się ze sobą, bo jest czas na chodzenie i jest na leżenie odłogiem. W zależności od nastroju, samokrytyka, jakiej się poddawałem, albo była bezkompromisowa, sarkastyczna i lodowata, albo pełna wybaczeń, pobłażliwości i usprawiedliwień, które miały oświetlać moje postępowanie, unicestwić przeszkadzające mi resztki poczucia winy, więc ze smutkiem stwierdzałem, że wszystko było dla mnie odmienne, zdarzało się za późno, tkwiło we mnie wszędzie i za każdym razem inaczej, że wszystko było zawsze i działo się chwilowo.

Nikomu postronnemu nie zdarzyło się zobaczyć mnie w piżamkowych ubraniach. Nawet gdy byłem sam, nie pozwalałem sobie na luzackie odzienie. Raziły mnie urwane guziki i zmierzwione wyglądy. Uważałem, że trzeba być zwartym i gotowym, bo może ktoś przyjść, znienacka zaskoczyć mnie wizytą i zastać w kalesonach opuszczonych do połowy twarzy, a ponieważ nie tęskniłem do pomocy, twierdziłem, że dopóki mam sprawne ręce, sam sobie pomogę, że dopiero wtedy, gdy jak będzie ze mną gorzej, to zmienię zdanie.

Jak ludzie złożeni z przeczuć, zamknięci w swoich "wieżach milczenia", warowniach ze słoniowej kości, z zapamiętaniem oddają się swoim przeżyciom i urazom, żyją w stanie ciągłej frustracji, tak i ja, poniekąd intuicyjnie, niejako szóstym zmysłem wiedziałem, że niezależnie od tego, który odcień słońca, czy która ciemność księżyca przeważy we mnie, od tego, co zrobię, a czego nie zdążę, już nie przechytrzę zamiarów świata, lecz z nim przegram.
Widzę, albo wydaje mi się, że widzę, myśl przewodnią w Twoich miniaturkach, które upuszczasz to tu, to tam. Czy można to gdzieś obejrzeć "złożone do kupy"?
''Life is better when you decide you don't care...'' - że sobie tak pozwolę zacytować wszechwiedzącego assbooka Wink Najlepsza strategia to jej brak. Życie bez planów/harmonogramów/grafików i klanedarzyków jest...weselsze. Po prostu. Nie ma się co zawalić, ot co...

Dobry styl, nie gubisz się w długich zdaniach, wlaściwie - cholera - nie mam się do czego przyczepić Wink Jedyna wątpliwość to tylko to, czy jest sens pisania tak krótkich, pofragmentowanych tekstów... no ale - jak widać - można i tak...

Sem

Nie podobalo mi sie. Zbyt wyniosly klimat i razace porownania oraz metafory. Jedziesz na okretke, zamiast prosto z mostu wyjechac z tym, co chcesz wyrazic. Ja z reguly chodze na skroty. Wydluzanie sobie drogi podchodzi pod masochizm.

Cytat:Czy można to gdzieś obejrzeć "złożone do kupy"?
Nie rozumiem jaki jest sens czytania "kupy" składającej sie z samych metafor, frazeologizmow itp? Kupie sobie slownik jesli bede chciala zafundowac sobie tego typu rozrywke.

To jest moja opinia, mozecie mnie obaj za nia zjechac, mozecie mnie obaj zlinczowac. Na samym poczatku powiem, ze nie mam zamiaru wdawac sie w jalowe dyskusje, wiec radzilabym darowac sobie "pseudo-cięte" riposty.
Sem

Nie mam zamiaru ripostować, bo o gustach się nie dyskutuje. Jeden lubi żonę, drugi – teściową, a trzeci - teścia.