18-11-2009, 17:12
Wiersze miłosne, wprost na wiosnę... Mam nadzieję, że nie dostanę warna za to że oddzieliłem to od tematu z moimi wierszami, ale jak ktoś napisał (chyba Malberciu) że jeżeli wiersze są z innej kategorii to mogę nowy temat zrobić...
Zakochani
Nie zdziw się, gdyż miłość uderza
Zawsze, gdy się jej nie spodziewasz
Ona zakochana
I on zakochany
Jeszcze nie wiedzą
Co to miłości rany
On czeka na nią
Ona czeka na niego
Nie umieją ujawnić
Uczucia swego
Nie umieją wysłowić swego spragnionego...
On siedzi na ławce
I myśli o niej
I tak myśli sobie
,,Może zadzwonię?”
Ona w domu leży
I też myśli o nim
Bo głęboko wierzy
Że on przyjdzie do niej
Ona się jego wstydzi i boi
,,A może mnie jednak nie kocha?”
Podczas gdy ból miłości uderza
Łza popłynęła z jej oka
Patrzy na zdjęcie i szlocha...
Jeszcze nie wie co to miłość głęboka...
On czeka na nią
Ona czeka na niego
Nie umieją ujawnić
Uczucia swego
Ona czeka na niego
I on czeka na nią
Razem tak wieczność
Na siebie czekają
I tak do końca
Nigdy się nie spotkają
Już nigdy...
Do świata końca...
Do lat w ich życiu...
Zawsze ich uczucia
Będą w ukryciu...
Ten wiersz, ma fabułę moją prywatną, i tylko jedna osoba ją zrozumie.
Złamałaś mi serce
Ile gwiazd srebrzystych świeci na niebie
Ile ich świeci? Nikt tego nie wie
Nie oszukasz przyszłości, nawet gdy tam pojedziesz
Wszystkie skarby skradłbym tylko dla ciebie
Za patrzenie w twe oczy w odcieniu błękitu
Za tęczę twych włosów od nocy do świtu
Bez błędnych uczuć i błędnych urojeń
Możemy iść razem tylko we dwoje
W tę noc złocistą tylko oboje
Zabrałbym cię do krainy miłości
Gdzie nie ma zdrady, fałszu i zazdrości
Jednak z naszej miłości nic z tego
Myliłem się, wybrałaś innego...
Zakochani
Nie zdziw się, gdyż miłość uderza
Zawsze, gdy się jej nie spodziewasz
Ona zakochana
I on zakochany
Jeszcze nie wiedzą
Co to miłości rany
On czeka na nią
Ona czeka na niego
Nie umieją ujawnić
Uczucia swego
Nie umieją wysłowić swego spragnionego...
On siedzi na ławce
I myśli o niej
I tak myśli sobie
,,Może zadzwonię?”
Ona w domu leży
I też myśli o nim
Bo głęboko wierzy
Że on przyjdzie do niej
Ona się jego wstydzi i boi
,,A może mnie jednak nie kocha?”
Podczas gdy ból miłości uderza
Łza popłynęła z jej oka
Patrzy na zdjęcie i szlocha...
Jeszcze nie wie co to miłość głęboka...
On czeka na nią
Ona czeka na niego
Nie umieją ujawnić
Uczucia swego
Ona czeka na niego
I on czeka na nią
Razem tak wieczność
Na siebie czekają
I tak do końca
Nigdy się nie spotkają
Już nigdy...
Do świata końca...
Do lat w ich życiu...
Zawsze ich uczucia
Będą w ukryciu...
Ten wiersz, ma fabułę moją prywatną, i tylko jedna osoba ją zrozumie.
Złamałaś mi serce
Ile gwiazd srebrzystych świeci na niebie
Ile ich świeci? Nikt tego nie wie
Nie oszukasz przyszłości, nawet gdy tam pojedziesz
Wszystkie skarby skradłbym tylko dla ciebie
Za patrzenie w twe oczy w odcieniu błękitu
Za tęczę twych włosów od nocy do świtu
Bez błędnych uczuć i błędnych urojeń
Możemy iść razem tylko we dwoje
W tę noc złocistą tylko oboje
Zabrałbym cię do krainy miłości
Gdzie nie ma zdrady, fałszu i zazdrości
Jednak z naszej miłości nic z tego
Myliłem się, wybrałaś innego...