uuu,nieźle
najbardziej podobają mi się 2 ostatnie obrazki i ten drugi od góry
smoki są ciekawe, ale ja nie lubię takich szkiców
nie wiem dlaczego ale nie lubię
może to wina tapet na komórkę, które ściąga moja siostra...
Numer 2 i ten ostatni to były prace rysowane w szkole na konkursy. Jakoś się udało, ten ostatni na dzień bezpiecznego internetu.
Taki synonim wirusa zjadającego system w komputerze.
jest świetny taki plastyczny i jasny
Powiem tak:
Masz dobrą kreskę i, zazwyczaj, nie zaburzasz proporcji. Potrafisz pobawić się cieniem. W pierwszym rysunku nie bałaś się detali, chociaż, wg mnie był on najsłabszy. Lepiej Ci idzie, gdy komponujesz sam zarys, wykorzystujesz bryłę, a nie starasz się na siłę wszystkiego urealnić detalami.
Podobał mi się szkic miasta, twierdzy - abstrakcyjny, irracjonalizm, aż przebija. Tak szczerze, to wygląda on jak ulepiony z gliny, czy piasku na plaży nad morzem. Fajne wkomponowanie zagięcia i, jak ja to zwę, pulchne formy.
Odradzam Ci rzucanie się na smoki - pierwej porysuj ptaki, później jaszczurki, na końcu hybrydę - smoki i coś najtrudniejszego - anioły. Dobrze narysować tego ostatniego, to już wyższa szkoła jazdy, nie chodzi mi o oczywiście o jakieś Amorki ze skrzydełkami wielkości uszu, tylko coś bardziej realnego - człowieka ze skrzydłami. I ta trudność - to zwłaszcza ten element człowieczy.
Tak, widzę potencjał, widzę dobrze ułożoną dłoń - czekam na więcej
szkic, który zaczęłam wczoraj i kończyłam dzisiaj, Jukka Nevalainen z Nightwisha
Tarja Turunen, odsłona druga, nieco lepsza od pierwszej (17.09.2010).
Jakość zdjęć troszkę pozostawia do życzenia - ale.
Wszystkie szkice osób są na zbliżonym poziomie. Są pewne mankamenty jak zarys oczu, zbytni kontrast w grze światła i cienia, nieco brak płynności w przejściu z oświetlenia do zarysowania zaciemnień (piję tutaj zwłaszcza do portretu mężczyzny) - ale to wszystko (te umiejętności sprawnego posługiwania się tymi narzędziami, jak światłocień itp) nadchodzi, gdy się dużo rysuje. To takie machinalnie po prostu, więc o to się nie boję.
Następny szkic, pod mężczyzną, byłby naprawdę dobry gdyby nie zaburzone kształty - zniekształcona twarz i porzucone w wykończeniu palce - palce dopracuj, bo takie kulasy tasiemcowate wyszły. Albo szpony z horroru.
To co Ci doradzam to byś nie starała się rysować wszystkiego mocną krechą. Pierwej rysuj głębie, twarz, a nie jej granicę, bo później te kreski graniczne, jak na przykład granica brody, chusty, będziesz mogła dokomponować - ale to rada, gdybyś sama u siebie nie zauważała w tej kwestii progresu - po prostu spójrz na szyję w portrecie pod mężczyzną w chuście i zobaczysz tam linię, która dla mnie wygląda, jakby ta dziewczyna miała uciętą głowę. Delikatniej!
Pierwsza wersja ostatniego portretu prezentuje podobny poziom, natomiast ostatnia - no, tutaj już bez poradowskazówkoczepiactwa - ale proste pochwały. Widać, że jest dobrze - widać, że potrafisz popracować nad własnym dziełem i poprawić się, pokazujesz mi tam swoje prawdziwe umiejętności - a są duże.
Twarz - proporcjonalna, kształtna - dobra. Włosy świetnie ukazane, nie nachodzi na nie kolor swetra, a o to chodzi. I, co najważniejsze - oczy - to co mnie najbardziej bolało w poprzednich, teraz - świetne.
Pozdrawiam
Archanioł
Te linie to raczej kwestia skanera, bo po prostu się jego światło odbija od ołówka i je widać dużo bardziej niż na oryginale... ;p Dlatego ostatnio staram się robić zdjęcia a nie skanować.
No a poza tym, nie mam za dużo czasu na rysowanie, więc ciężko mi jest dopracować technikę, w pociągu jakoś mi się nie widzi majstrowanie ołówkiem, jak mnie we wszystkie strony zarzuca... ;p
Ten Twój ostatni portret jest naprawdę w porządku, tylko, że... wiem z doświadczenia, że skanowane zdjęcia czy w ogóle zdjęcia rysunków są o wiele gorsze niź w realu. Jak chcesz to Ci mogę wytłumaczyć tak mniej więcej jak stawiać kreche i budować trójwymiar, to wtedy będziesz odwalała takie prace, że hoo hoo
Pozdrawiam.
A to taki mój najnowszy smokopodobny twór. Dodam, że całkowicie stworzony za pomocą prawej ręki!
No, no! Całkiem fajne te szkice, znać dobrą rękę, utalentowaną
Nie można się niczego czepić.
Przyjemne, rzekłbym.