Via Appia - Forum

Pełna wersja: Komar też człowiek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Takie groteskowo-umoralniające 'cuś'. Krytycy świata - przybywajcie i mnie nie oszczędzajcie.

WWWW pustym pokoju, na parapecie, siedział przygarbiony komar. Wyglądał dość posępnie, wpatrując się w swoje odnóża. Na dźwięk cichego kliknięcia podniósł wzrok, ale wyraz zadumy na jego twarzy nie zniknął nawet na sekundę. Spojrzał na zegarek, który wskazał dziesiątą. Zorientował się, że to on był źródłem dźwięku, więc spuścił głowę i powtórnie wlepił ślepia w kończyny.
Czemu oni mnie tak nie lubią? – pomyślał. Przecież ja nic nie zrobiłem. Wstał i krzyknął z rozpaczą:
- Dlaczego?!
- Dlaczego?! – powtórzył po krótkiej przerwie, a jego twarz przybrała rozżalony wygląd.
- Zamknij się, bo mi obiad płoszysz – rzucił zgryźliwie pająk siedzący w rogu, który najwidoczniej czaił się na ofiary koło swojej pajęczyny.
- Głupi pająk. Nic nie rozumie – szepnął pod nosem.
WWWZapadła cisza. Komar znów usiadł, a na jego twarzy pojawiła się głęboka zaduma. Dopiero szczęk zamku wyrwał go z tego stanu. Rozejrzał się nerwowo. Kątem oka zauważył chowającego się pająka. Nie zastanawiając się długo wzbił się w powietrze i podfrunął pod sufit. Drzwi się otworzyły, do domu wszedł wysoki mężczyzna, którego czarne włosy powiewały od przeciągu. Zamknął drzwi i odłożył reklamówkę z zakupami. Komar usiadł na żyrandolu obserwując go bacznie. Człowiek ziewnął i, po zdjęciu butów, runął na łóżko. Owad przeleciał na szafę, a gdy usłyszał chrapanie pewnie podleciał do reklamówki z zakupami.
- Mięso – warknął z oburzeniem. – Egoiści! Chcecie mnie zabić, bo karmię się waszą krwią! A sami zabijacie zwierzęta dla swoich korzyści! Ja przynajmniej was nie zabijam! – krzyczał oburzony.
- No przynajmniej jak nie przenosisz malarii, febry, czy czego tam jeszcze – wtrąciła wesoło mucha, przelatująca opodal.
- Ehh… Zamknij się – rzucił zirytowany i ciągnął swój wywód. – Mówicie, że wkurza was moje bzyczenie?
Podleciał do śpiącego człowieka i usiadł na jego brzuchu.
- Elektrownie też bzyczą! – Wykrzywił twarz w szaleńczy grymas. - I jakoś ich nie zabijacie, lodówki bzyczą, muchy także, a jakoś tylko mnie chcecie zabić…
- Wuwuzele też bzyczą, widzisz, nie tylko ciebie chcą zabić – wtrącił mały żuczek.
- Ale to co innego – warknął i zmierzył żuka gniewnym spojrzeniem. – Głupi żuk – dodał pod nosem.
– Ja tak żyje! Zrozumcie to wreszcie! Zobaczcie ile dobrego dla was robię, przed ukąszeniem, znieczulam wasze… PLASK!
Wielka ręka zmiażdżyła krwiopijce.
- Pieprzony komar, chciał mnie ugryźć! – powiedział człowiek i strzepał ciało na ziemie.
Kończyna owada lekko drgnęła, cały zalał się krwią i ostatnimi siłami wymamrotał:
- Ja… chci… chciałem tylko żyć…
Tamta 'komara' na początku mnie rozbawiła ;p 'Nie zastanawiając się długo...' - po co to 'za' tam? W momentach kiedy komar się wypowiada, z reguły niepotrzebne jest dodawać 'komar', 'owad' itp., bo to wiadomo, że on to mówi. Sprawdź to sobie jeszcze raz. Nie wiem co to Wuwuzel... :-( W zdaniu z elektrowniami jest za dużo powtórzeń. Jak pojawia się żuczek (i co właściwie robi w mieszkaniu, to też jest dobre pytanie), to jest go za dużo razy wymienione, jak na dwa wersy.
A tak poza tym: trochę zabawne, trochę nieźle się zapowiada początek, gdyby dodać mu inne rozwinięcie, a pomysł ciekawy :-) Keep up, Dude
Namaste, Tygerski
Ależ to dramatyczne i naładowane patosem Tongue Ten Komar trochę przypomina trochę Williama Walleca: "FREEEEEDOM!" Big Grin
W sumie, jak się tak nad tym zastanowić to biedny ten komar jest. Bzyczy, gryzie, i powszechnie znienawidzony zdycha.

"szepnął owad pod nosem"- wybacz, ale moja uboga wyobraźnie nie jest wstanie zwizualizować sobie "nos" komara. Nie lepiej byłoby "mruknął cicho owad"?
"WWWZapadła cisza"- tu jakiś błąd korekcyjny, jak mniemam?

Świetny pomysł na opowiadanie.
Pozdrawiam: Borek
Przez Ciebie już nigdy nie zabiję komara Tongue
Tygerski ma rację, trochę za dużo tu powtórzeń, jak na tak krótki tekst.

"na parapecie, siedział przygarbiony komara" Wink

Ogólnie dobry pomysł, rozbawiłeś mnie. Najbardziej jak wyobrażałam sobie komara z nosem spuszczonym na kwintę Wink

Pozdrawiam, Zu.
Borek

nie wyobrażasz sobie nosa u komara, a nie przeszkadza Ci jego zegarek i fakt, że owad mówi z sensem? Toż to humoreska-groteska i absurd jest tu na miejscu!
Więcej luzu i uśmiechu!

pozdrawiam
OWSIANKO

Ja jestem człowiekiem prostym, z ubogą wyobraźnią i z trochę zawichrowanym sposobem myślenia i naprawdę widzę ten zegarek, rozumiem, że komar mówi z sensem, ale tego jego nosa to za cholere nie widze Tongue
Pozdrawiam.
BOREK

TO MOŻE"MRUCZAŁ SOBIE W TRĄBKE" TEN PAN KOMARA?
OWSIANKO

No powiedzmy, że zawarliśmy kompromis Tongue
Niemiłosiernie zasmuciła mnie ta miniatura.
Odczuwam ogromną stratę po śmierci głównego bohatera i nawet na moment się nie uśmiechnęłam, przeżywając razem z nim rozterki egzystencjalne. Przez moment nawet zjednoczyłam się z nim, patrząc na tętnicę brata jak na potencjalny obiad.
Ładnie, ale krótko!
Jak dla mnie to aż zanadto moralizatorski ten przekaz. O ile jeszcze fragment z wytknięciem mordowania zwierząt dla mięsa jest trafiony (komar mieści się w tematyce;p) , to już zarzuty na temat brzęczących elektrowni mnie przytłoczyły.
TYGERSKI ma rację - początek ciekawi, rozwinięcie warto by zmodyfikować; )

Sem

A mi sie tam podobalo z tymi elektrowniami i cala reszta Tongue przekaz do mnie dotarl i mysle, ze wychwycilam to, co mialam wychwycic (nie moge watpic w swoja bystrosc, bo dopadnie mnie depresja ^^). Tekst zabawny Big Grin nie jestem w stanie wyobrazic sobie co prawda twarzy komara (chyba za malo bajek ogladam), ale cala reszta swietna ^^ To jego oburzenie, gniew, pogarda dla zachowania ludzi. Sytuacja przedstawiona plastycznie Smile