rozdeszczyło deszczem w stumilowym lesie
rozwścieczyło wiatrem powietrze podarte
roztapiasz się w zieleni
odmienisz
słowa przez przypadki jak rzadko
spotykasz mnie na drodze w pokuszenie wodzisz
deszczowa dziewczyno
przypadki przeminą
liczby pozostaną rodzaje w rozstajach
palące mocno słońce wśród myśli gorących
i uda spocone rozkosznie
radośnie
księżyc wzejdzie nad stumilowym lasem
więc czasem
będziemy na liściach kroplami
zostawcie nas samych
Jakby nie było, stumilowy las kojarzy się z Kubusiem Puchatkiem, czyli z romantyczną fikcją.
"więc czasem
będziemy na liściach kroplami
zostawcie nas samych "
Ten fragment - rewelacyjny. Pozdrawiam.
Bo fajnie jak zawieje romantyczną fikcją.
Real niesie mniej empatii, sympatycznych postaci i kubusiowej mądrości.
Tu pasuje choćby : Ja się kogoś kocha, ten nigdy nie odchodzi.
Dzięki za słowo.
Całość mnie ,,wzięła'', ale najbardziej, pierwsza i ostatnia.
Żeby Cię "nie zabrało"
Dzięki.
Świetny, bajkowy wiersz. I powiedzmy, że o gramatykę chodzi...
Podziękował Marcinie
W pokuszenie trudno jest wodzić nawet pięknej dziewczynie
o wiele łatwiej NA pokuszenie
cóż... gramatyka ;-)
Licentia poetica geniuszu poezji
Raczej neologizm tylko kompletnie nieudany.
No i po co się odzywasz jak nie znasz?
Chcesz dalszego ciągu?
Setkom ludzi się podobało, to jeden grafoman nie straszny
gdzie te setki ludzi ?
nie widzę i nie słyszę
ciąg to ty masz od zawsze ale nie w tę stronę
Przecież nie tutaj
No i zaczepiasz robaczku, oj zaczepiasz.
To wróciłem
dobra,
wracaj sobie
co mnie to obchodzi
a setkę ludzi jak kiedyś doliczysz to sobie pogratuluj
bo widziałem nieraz ile tak naprawdę osób ciebie lubi
Wystarczająco.
I jątrzysz dalej robaczku.
Doskonale pamiętamy stosunek do ciebie przez całą społeczność innych portali.
Oczywiście poza oszołomem Boguniemiłem i moją ukochaną, która miała z ciebie bekę, a mnie robiła na złość.