Siedzieliśmy w barze. Podeszła kelnerka, uśmiechnęła się i przetarła ścierą blat stolika. Przyjęła zamówienie na dwa kieliszki wiśniówki i odpłynęła w stronę bufetu. Kostek wyciągnął papierosy, poczęstował mnie jednym i zaczął opowiadać o życiu. W jednej chwili stanęło mi przed oczami jego małżeństwo, chorowite dzieci oraz nieudany romans ze studentką pierwszego roku prawa. Uśmiechnąłem się blado, zamówiłem następną kolejkę i słuchałem dalej.
Z każdym przelanym kieliszkiem opowieść kumpla przygniatała mnie coraz bardziej do ziemi i poczułem, że dłużej już tego nie wytrzymam. Gdy Kostek zaczął opowiadać o kłopotach żołądkowych teściowej, coś we mnie pękło. Podniosłem się z krzesła i krzyknąłem na cały głos:
- Mój kumpel trafił szóstkę! Kolejka dla wszystkich!
Hmm... Na prawdę krótkie. Zauważyłam, że większość zdań, które tutaj powstały, mają 3 części
kawałek zadania, przecinek, kolejna część, i , końcówka
Nie żeby to był błąd
Po prostu moje spostrzeżenie.
Największy problem w tym, że chyba nie zrozumiałam. Może to wina tego, że wstałam dosłownie kilka minut temu.
Piszesz w sumie dobrze, tylko strasznie krótko.
Mówiąc szczerze miniatury są... bardzo miniaturowe. A wszyscy narzekali, że o ja piszę krótko
Nie myślałeś o tym, żeby to jakoś rozwinąć? Wydaje mi się po tej małej próbeczce, że czytałoby się to bardzo dobrze. Chyba nie rozumiem przekazu. Może to wina mojej niedomyślności.
A i jeden taki mały szczególik. Ta "ściera" Nie lepiej zabrzmiałoby "ścierka" "ściereczka"? To kojarzy mi się jakoś z taką brudną do podłogi
Ale może się czepiam głupot. Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do dalszych publikacji, Kaprys
No bo on nie trafił szóstki w lotka, to taka zemsta za słuchanie pierdół, że kolegę wrobił w wydawanie pieniędzy dla wszystkich w knajpie ;p
Namaste, Tygerski
ps. rzeczywiście maksymalnie krótkie ;p
Duśka, kaprys_losu, Tygerski,
dzięki za komentarze.
Pozdrawiam.
Interpretacja podobnych rzeczy nie przychodzi mi tak łatwo jak Tygerskiemu, dlatego przyznam, że bez jego pomocy tekst był dla mnie niezrozumiały. Teraz jednak, kiedy już go rozumiem, mogę powiedzieć, że mimo małych rozmiarów, jest całkiem niezły. Końcówka, po jej wyjaśnieniu, jest pomysłowa i zaskakująca, brawo!
Pozdrów się!
Dis
Nie powiem, że za krótkie, bo powiedzieli to inni
Natomiast przekaz jakże specyficzny. Co do przekazu wg Tygerskiego to wątpie aby tak było aczkolwiek tytuł jest dość wymowny, chociaż kto tam wie
Jedna z najdziwniejszych miniatur literackich jakie czytałem. Jestem nieco zaskoczony i czekam na jakieś rozwinięcie.
Pisz dalej!
Pozdrawiam!
.InF.
disaster, InFlames,
dzięki za uwagi.
Pozdrawiam.
Maksymalnie oszczędne w formie, cięte i wyraziste. Nie powiem, swój urok ma, choć dla mnie zdecydowanie dla krótkie
(07-07-2010, 20:45)InFlames napisał(a): [ -> ]Co do przekazu wg Tygerskiego to wątpie aby tak było
Ja odebrałam to tak samo jak Tygerski.
Mnie się podobało. Krótko i dosadnie. Chociaż nie obraziłabym się gdyby powstało jakieś rozwinięcie. Nawet mi zakwitł w głowie jeden pomysł...
Borek, Ero,
dzięki za komentarze.
Pozdrawiam.
Uderza. Ale wiesz, chyba jeśli chodzi o rozmiar tekstu literackiego, to nie należy przeginać - ani w jedną, ani w drugą stronę.
Chętnie przeczytałabym coś dłuższego w Twoim wykonaniu
pewnie zawsze kiedyś tak mamy, aby zachować sie na pozór irracjonalnie w stosunku do naszych znajomych...
Mestari, Bart,
dzięki za komentarze.
Pozdrawiam.
Jakoś tak odruchowo kliknęłam w tytuł i szczerze mówiąc rozbroiła mnie zarówno krótkość miniatury, jak i odpowiedzi autora na komentarze. Mam nadzieję, że ja nie zostanę przyszpilona tym lodowatym "dzięki za komentarz".
Tak żartuję, a co do tekstu, to motyw mi się naprawdę spodobał, nie jest typowy. Nie widzę powodu, aby wzbogacać go w treść, natomiast jestem za tym, aby poczytać więcej utworów w tym stylu.