Via Appia - Forum

Pełna wersja: Wieczny chłopiec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stracony to czas, gdy wszystko
w środku wiruje, bo nie wiesz,
której ręce powierzyć zadanie.

Przeszkadza strach, który pełznie
jak węgorz w ciemności.
Nad ranem jest przezroczysty,
odchodzi cicho; być może znika.

Nie kłam - powiedziała Temida,
trzeba walczyć. Nawet samotnie.
Inaczej dzień zrośnie się z nocą,

a stare prawo połknie Koń Trojański.
Bardzo dobry, Julio. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
Toya - dziękuję, ale martwi mnie, że Ciebie jest tak mało...
Bo mnie się już nie chce, Julio...
(31-08-2019, 21:34)Toya napisał(a): [ -> ]Bo mnie się już nie chce, Julio...

 Zaniechanie nie przynosi żadnej korzyści - ani Tobie ani poezji. Zwłaszcza Tobie nie wolno!
Ładny wiersz...
Dobry, zwięzły wiersz.
Julio, lubię wracać do Twoich wierszy, odnajdywać nowe powiązania, jak nowe sploty połączeń w obu półkulach.
Z każdym kolejnym Twoim wierszem widzę zmiany, Julio. Niby drobne, ale zauważalne dla kogoś, kto śledził Twoją twórczość od początku.
Jest magia w tym wierszu, bo choć pełen jest nieodłącznych dla Ciebie symboli mityczno-filozoficznych, nie zamyka się na interpretację.
Ten strach jak węgorz... Aż się wzdrygnęłam. Nie mam nic do tych sympatycznych stworzeń, ale brzydka legenda, która wokół nich narosła, oddziałuje - czy się chce, czy nie. Podobno węgorze potrafią osiągnąć prędkość 3 km/h, pełznąc po trawie. To jedyne znane mi ryby, które potrafią tego dokonać. Zaiste, wielka tajemnica.
"a stare prawo połknie Koń Trojański" - doskonała pointa.
Mirando,
staram się rozwijać w sobie zdolność do zrozumienia świata, siebie i innych i nie narzucać czytelnikowi swojej rozpaczy. To trudne zadanie -  czy potrafię? Dziękuję Heart
a stare prawo nie przetrwa w nośnikach pamięci
(03-09-2019, 11:31)Grain napisał(a): [ -> ]a stare prawo nie przetrwa w nośnikach pamięci

Zacne!

Julio, narzucanie czytelnikom własnej rozpaczy jest jak najbardziej wskazane. Tylko trzeba dobrać odpowiednie środki - a to udaje Ci się coraz bardziej Smile
No proszę, zjawiłem się z nicości, jak jakiś Anioł.
Sporo metafor, nawet jak na mnie alchemika, (możecie mnie nazywać aniołem lub alchemikiem, bo jest w tym prawda i fałsz jednocześnie)
ale wszystkie płyną. Metafory płyną i to jest dobre.
Najtrudniejszą to Temida i dary Greków w odniesieniu do powyższych strof.
Kłamstwo i zaufanie.
Pieprzę Temidę z jej aptekarską wagą.
Bogowie chcieliby, żebyśmy się poddawali ich pomiarom.
Anubis odstawia te samą sztuczkę co Temida, tylko jest bardziej mroczny.

Napisałaś dobry wiersz, Julio.

Niezła puenta, choć niezbyt optymistyczna.

Ale przecież puenta może być sarkazmem.

Czy czas moze być stracony?!
Wypełniony przez pewne wybory.
Należy trzymać się ścieżki, którą się obrało.
I może poszukiwać nowej.

Sporo odczytałem z Twojego wiersza, Julio.
I byłem nim zainteresowany.
A to jest ważne.
Bo mnie się już nie chce, Julio...
Cytuję odpowiedź, mam nadzieję, przyjaciółki.
Toya należy do poetek rozmamłanych, chociaż potrafi zacisnąć szlafrok i stanąć do boju.
Nie mogę cały czas stać u Jej boku i nakłaniać.
Jest bardzo dobrą poetką, ale urażoną.
Też zostałem urażony, ale ponieważ wiem o sobie to co wiem, to przyklepuję komara i podobnym brzęczącym.

Przepraszam za offtop, Julio.
p
Cytat:No proszę, zjawiłem się z nicości, jak jakiś Anioł.
Rzeczywiście Alchemiku, po bardzo długim czasie pojawiłeś się na portalu. Wierzę, że czuwałeś nad naszym polem bitwy lub chwały. Dziękuję.