Via Appia - Forum

Pełna wersja: Spacerniak Bohaterów Getta
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wychodziłem z zaciągniętej podcieniem bramy
w nieodbite światło.
Prawie wyżyłowany obrzyn z dwiema kulami,
które jak lotki i owiewki trzymały parabolę
dobrze wstrzelanego uśmiechu.

Nigdy nie bujałem się sam do ścinki lotnej frazy
pośród ulicznej symultany z roszadami gołębi,
i nierównym dla każdego tykaniem obcasów.

Przebierają w oczach letnie sukienki,
tępym wiatrem wspomagane.
Wszystkich lat nie odkarmią
ulistnione szypułki z łubianek.

Napędzam balkonik. Na wykuszu
mogę nadrobić skrzypień podłodze.
Gołębie podniósł deszcz.
Z deptaka na leża rozpuścił zmyty gwar.
Nachyleniem ulicy spływa odpowiedź ściany płaczu.
Jestem suchy, trzeźwy. Zaszyty pod powiekami.
Mocny wiersz. Literówka chyba w nieodbite.
Literówki, nawet niezamierzone są testem na obecność.
Zostawiam ślad...czasem słowa nie wyrażą tego, co czujemy, czytając wiersz...