02-07-2019, 13:53
Poezja to uprawianie namiastki dżungli.
Nigdy nie wiadomo z czyjego próchna są słowa.
Jakichś poboczniaków na słomie z butów,
hałdowisku słów. Zdanie odrębne,
w ramach darmowego napinania się
w nieenergetycznych i niezrozumiałych
jak chińskie krzaczki, lękopisach.
Nie trafi do banku nasion - nawet nie zbukiew.
A ja w podskórnym obiegu ziemi,
jak w biedaszybie stempluję,
w założeniu swój lepszy profil,
odciskiem kwiatu paproci.
Nigdy nie wiadomo z czyjego próchna są słowa.
Jakichś poboczniaków na słomie z butów,
hałdowisku słów. Zdanie odrębne,
w ramach darmowego napinania się
w nieenergetycznych i niezrozumiałych
jak chińskie krzaczki, lękopisach.
Nie trafi do banku nasion - nawet nie zbukiew.
A ja w podskórnym obiegu ziemi,
jak w biedaszybie stempluję,
w założeniu swój lepszy profil,
odciskiem kwiatu paproci.