Via Appia - Forum

Pełna wersja: Dzień z Aretuzą
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Błękitna nimfo, koniec ucieczki.
Wiem, że ukryłaś się przed losem.
Kiedy Alfejos powraca do źródła,
ziemia przyspiesza obroty.

Mnie wystarczy wyspa Ortigia,
gdzie strumień cieszy chwilą
wytchnienia. Tylko tam, woda
nie zna czasu - płynie poza słowem.

 Niepokój zamienia się w ciszę,
słodką jak dojrzałe owoce upalnego lata.
Nie unikniemy tego, co nam przeznaczone...w Twoich słowach odnajduję kolejny raz spokój, pokorę, wyciszenie...
Ciekawy, z ładnymi nawiązaniami liryk.
Mitologia i życie, filozofia i codzienność - wszystko się tak ładnie splata, słowa są piękne i niosą spokój, ale w tle, gdzieś na drugim dnie - rozpacz, łzy do poduszki i niezrozumiałe dla innych emocje, które szarpią tak, że trudno na zewnątrz utrzymać uśmiech na twarzy.
Tak czytam między wierszami, tak to się wszystko kojarzy z własnym doświadczeniem, rozgoryczeniem i smutkiem. Nawet promień słońca może być gwoździem do trumny.
Tak Mirando, nie śmiałam jawnie dedykować wiersza - teraz już wiesz.
Nie ma gorszej zbrodni, niż zamordowanie kogoś podłą intrygą.
Nie ma gorszego cierpienia, niż ofiary która nie może się bronić. Bo sprawca jest uważany za wzór cnót.
Ale sprawiedliwość istnieje, choć jest nierychliwa. I kiedyś ją dosięgnie.
Dla ofiary nie ma to jednak znaczenia.
Może to zuchwałość, ale kiedy nie można się bronić, trzeba atakować[Obrazek: tongue.gif]
Broni się tylko winny. A atak pomaga jedynie rozładować negatywne emocje. Nie pomoże rozwiązać nieporozumienia, odkręcić intrygi. Podłe jadowite języki wiją się cały czas. I są tacy, dla których to najcudowniejsza melodia dla duszy.