03-06-2019, 09:27
Z najukochańszą osobą ciągle mam jaja
z gównianym atestem ptasiego kupra,
czego nie ogarnie zagorzały ból papkinerii artystycznej.
Taka nie przyprzężna do niepokalanego wózka na zakupy,
pchanego apetytem kozy na pochyłe drzewo.
Zadzwoniła, kiedy leciałem z lotniska
tęsknotą nie do zlokalizowania na szybszym pasie.
Z niegasnącym ogniem w papierosie
od którego kiedyś zajęła się kołdra.
Z jednodniowym, niewymownym poślizgiem,
otarłem się o poetę.
Być może z przyprawionymi niewyczółkami.
Wciąż śniącego pod bezlistnym już drzewem.
Może ofiarę przemocy w rodzinie,
a na pewno komentarza. Mea Culpa.
z gównianym atestem ptasiego kupra,
czego nie ogarnie zagorzały ból papkinerii artystycznej.
Taka nie przyprzężna do niepokalanego wózka na zakupy,
pchanego apetytem kozy na pochyłe drzewo.
Zadzwoniła, kiedy leciałem z lotniska
tęsknotą nie do zlokalizowania na szybszym pasie.
Z niegasnącym ogniem w papierosie
od którego kiedyś zajęła się kołdra.
Z jednodniowym, niewymownym poślizgiem,
otarłem się o poetę.
Być może z przyprawionymi niewyczółkami.
Wciąż śniącego pod bezlistnym już drzewem.
Może ofiarę przemocy w rodzinie,
a na pewno komentarza. Mea Culpa.