dyndam w mroku piątej fazy księżyca
na szmaragdowym, jedwabnym sznurze, którego mole
jeszcze nie przeżarły,
dopóki odmieniasz, w każdym z możliwych przypadków
wysokość poniesionego na opłacenie kata datku.
Przyjdź, odetnij, nie leń się, zdobądź,
niech już na zawsze pozostanę z tobą.
Ugaś korę co płonie,
albo kłam
i tak składasz się z samych ciemnych, niewywabialnych plam.
maj 2019
przeczytałem, podoba mi się
choć spodziewałem się, że jedwabny sznur będą przeżerać mole: "którego mole jeszcze nie przeżarły" ; wtedy śmierć zostałaby tylko miedzy wierszami (ale to tylko moja subiektywna opinia poetyckiego laika)
podobają mi się rymy, no i ostatni wers z "niewywabionymi plamami" cudowny
Pozdrawiam
Bardzo dobry liryk, tylko zastanawiam się czy nie lepiej byłoby niewywabialnych, przecież skoro są to wiadomo, że niewywabione.
mam pomysła
i tak składasz się z samych ciemnych, wabiących plam.
"Niewywabionych", "niewywabialnych", "wabiących" - na 100% peelkę wciąga CZARNA DZIURA - aż mi jej, biduli, żal!
Mili Panowie, dziękuję pięknie.
Marcinie, już wczoraj "w innym miejscu" poprawiłam ten wers, właśnie na "niewywabialnych", a tu - gapa ze mnie, i jak to gapa - przegapiłam.
Grain, kusi, wabi mnie Twoja podpowiedź i zamiana na "wabiących" (ma swój niewątpliwy urok, zresztą Ty zazwyczaj miewasz niezłego pomysła), sugeruje dodatkowe wrażenie nieuchronności losu tej, i tak już na wpół żywej, biedaczki.
Tak naprawdę, cały ten wiersz jest z gatunku prześmiewczych, autoironicznych. Pisany z dużym dystansem i... nie chodzi tylko o sprawy damsko - męskie.
Miło, że zwrócił uwagę.
Spokojnego niedzielnego popołudnia
n
"Ugaś korę co płonie" - mimowolnie skojarzyło mi się z pewną reklamą TV... Bardzo autoironiczny i z dystansem do niepowodzeń. Takie podejście mi się podoba - humor to nie tylko lek, ale także oręż...
Na plus udane rymowanie.
Bardzo mi się podoba ten dystans i przymrużenie oka