siadamy wszyscy przy stole
żeby zaplanować kolejną rzeź albo pogrom
babcia opowiada
jak to się kiedyś topiło koty w studni
a dziadek dzwoni łyżeczką do herbaty
pytam dlaczego
tylu dobrych poetów kończy żywot
nie napisawszy jednego słowa
Niesamowite przeskoki z puentą włącznie. I w tym widzę siłę wiersza.
Dziadek z babką szuflują barszcz.
Nagle bez powodu zaczyna ją bić drewnianą łyżką.
Przypomniał sobie, że nie była dziewicą.
Natomiast nikt nie topił kotów w studni, chyba że to zachowania typowe dla Hiperborejczyków robiących w ten sposób, bez drożdży, zacier na bimber.
(20-05-2019, 12:33)Grain napisał(a): [ -> ]Dziadek z babką szuflują barszcz.
Nagle bez powodu zaczyna ją bić drewnianą łyżką.
Przypomniał sobie, że nie była dziewicą.
Natomiast nikt nie topił kotów w studni, chyba że to zachowania typowe dla Hiperborejczyków robiących w ten sposób, bez drożdży, zacier na bimber.
Widziałem na własne oczy!
Możliwe. O ile to nie była babcia.
Znam osobę, która powiesiła psa.
Wiesz, po utopieniu teściowej to by raczej była tylko szkoda.
A tutaj inny trochę ciężar gatunkowy, aczkolwiek także z życia ssaków.
Mimo wszystko opuściłbym tą studnię. Doskonała puenta.