Via Appia - Forum

Pełna wersja: Gra w kolory
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na początek białe
słońce w szklance po koglu - moglu,
z zabójczą ilością cukru, na przynętę
dla słodkich idiotek.

W środku czarne
w szufladzie, czeka na swoje
wzejście zza warstwy
niepocerowanych skarpet.

Chociaż dziury dają komfort
chodzenia po cienkim.
Lodzie, szkle, napięciu powierzchni
i co jeszcze wymarzą sobie miłośnicy.

Całej palety zaniedbań i zmilczeń,
w jednym ciągu, zgoła niematematycznym.
Czyli pora na kuranty, wybijające kwadrans
po ujęciu pędzla.

Na koniec akwarela,
obraz, bez podobieństwa. Sześć tysięcy
warstw werniksu na zwoju
roślinnego pochodzenia.
Wolałbym

Lodzie, szkle, napięciach powierzchniowych
i co jeszcze sobie wymarzą   - a nawet wymarżują - bo nie ma nic za darmo.

Jako miłośnik wymiany naskórka, w ciągu ze stałym skutkiem, mimo postępu geometrycznego, stwierdzam, że jak zawsze najistotniejszy jest właściwy nacisk na końcówkę.

Co i tutaj zachodzi.

I nie wnoszę o większą humanizację roślin i zwierząt, ponad dorobek naukowy Światowej Organizacji Zdrowia Neurologicznego i Optyki.

Ze szczególnym naciskiem na obtykanie okien i soczewek kontaktowych.
Marcinie, to bardzo intrygujący wiersz. Z każdym kolorem, który wprowadza  wielki Malarz coś przybywa i umiera z braku doskonałości. Ostatnia strofa to poezja, która zatrzymuje oddech. Jak dobrze, że jesteś na tym portalu. I już nie gwiazdki, ale cały gwiazdozbiór - należy się!