pierwsze trzy dni rozbrykana
unoszę się na falach i śpiewam
potem jest już tylko gorzej
sznur butelek czeka na swoją kolej
nie pomaga Pink Floyd
seks ser czy merlot
tylko las za oknem jeszcze mnie chce
jeszcze kusi jeszcze lubi
tam z moich fantazji wiję sobie wianek
ozdabiam buźkę i marzę
zostało tylko parę lat
szorowania kibli po szajbusach
przyjdzie odwilż
powieje mnie w stronę Polski
tej najpiękniejszej z kobiet
pierwsze trzy dni rozbrykana
unoszę się na falach i śpiewam
potem jest już tylko gorzej
sznur butelek czeka na swoją kolej
nie pomaga Pink Floyd
seks ser czy merlot
tylko las za oknem jeszcze mnie chce
jeszcze kusi jeszcze lubi
wianek wiję z fantazji
ozdabiam i marzę
zostało tylko parę lat
szorowania kibli po szajbusach
przyjdzie odwilż
powieje mnie w stronę Polski
- najpiękniejszej z kobiet
Tak mi się poczytało - pozdrawiam
Każdy ma prawo do swojej wizji, ale oryginał pozostaje jeden.
Peel uwielbia marzyć w lesie i dlatego zaznaczyłam, że....
....tam z moich fantazji wiję sobie wianek.....
Nowe rozmieszczenie zdań - ciekawe. Czuję to jednak mocniej gdy czytam jednym tchem.
Dziękuję za odwiedziny i miło pozdrawiam.
vio.
(09-01-2019, 22:29)Julia napisał(a): [ -> ] (09-01-2019, 19:57)viosenna napisał(a): [ -> ]Każdy ma prawo do swojej wizji, ale oryginał pozostaje jeden.
Peel uwielbia marzyć w lesie i dlatego zaznaczyłam, że....
....tam z moich fantazji wiję sobie wianek.....
Nowe rozmieszczenie zdań - ciekawe. Czuję to jednak mocniej gdy czytam jednym tchem.
Dziękuję za odwiedziny i miło pozdrawiam.
vio.
To tylko moją impresja, nic ponadto i cieszę się , że znowu jesteś. Pozdrawiam i czekam na następne
Dzięki Julio za miłe słowa.
Pozdrawiam z mokrej i nudnej Holandii.
Twoja impresja jest ok, ten oddech między strofkami coraz bardziej mi się podoba.
Las w kontekście depresji, melancholii i tęsknoty, to tak średnio mi się kojarzy.
Ale obrazek Ci się udał, melancholijny, naznaczony prawdziwymi emocjami.
Pozdrawiam
(13-01-2019, 13:34)Gunnar napisał(a): [ -> ]Las w kontekście depresji, melancholii i tęsknoty, to tak średnio mi się kojarzy.
Ale obrazek Ci się udał, melancholijny, naznaczony prawdziwymi emocjami.
Pozdrawiam
Gunnar... piszę peel, ale to ja... życie na obczyźnie jest niewyobrażalnie ciężkie jeśli się kocha Polskę. Myślę o niej codziennie i tęsknię nieustannie...
Dziękuję za odwiedzinki i komentarz - jestem gorącą zwolenniczką natury - i las jest w tym wierszu moją odskocznią - miejscem na żale, radość, tęsknotę za krajem, smutki i wszystko inne - on jest taki niewzruszony, żyje swoim życiem obojętnie co się dzieje na tym pokręconym lecz cudownym świecie. Zachwyca mnie jego cisza i to, że przyjmuje moje łzy bez paniki, aplauzu czy konsternacji, ściera je tylko i osusza powiewem niestety nie polskiego wiatru - lepsze to niż brak jakiegokolwiek lasu. Ciepło pozdrawiam
(15-01-2019, 09:12)viosenna napisał(a): [ -> ]Gunnar... piszę peel, ale to ja... życie na obczyźnie jest niewyobrażalnie ciężkie jeśli się kocha Polskę. Myślę o niej codziennie i tęsknię nieustannie...
Dziękuję za odwiedzinki i komentarz - jestem gorącą zwolenniczką natury - i las jest w tym wierszu moją odskocznią - miejscem na żale, radość, tęsknotę za krajem, smutki i wszystko inne - on jest taki niewzruszony, żyje swoim życiem obojętnie co się dzieje na tym pokręconym lecz cudownym świecie. Zachwyca mnie jego cisza i to, że przyjmuje moje łzy bez paniki, aplauzu czy konsternacji, ściera je tylko i osusza powiewem niestety nie polskiego wiatru - lepsze to niż brak jakiegokolwiek lasu. Ciepło pozdrawiam
To widzę, że mamy kilka wspólnych cech.
Niegdyś rozważałem wyjazd za granicę, ale powstrzymało mnie własnie przekonanie, że nigdy nie będę się tam czuł "jak u siebie" w przeciwieństwie do mieszkania w jakimkolwiek miejscu w Polsce. Też kocham naturę - w lecie spędzam w lesie i na łąkach 2-3 godziny dziennie, i to najlepiej odnawia wewnętrzny spokój i życiowy "zen"
Pozdrawiam
Podoba mi się melodyka tego wiersza. Świetny tekst na piosenkę...
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co się czuje na obczyźnie, ale wiem, że nie odnalazlabym się tam.
Twój wiersz ujął mnie szczerym przekazem.
Nostalgiczny wiersz, nie każdy nadaje się na obywatela świata...
Dziękuję za miłe komentarze