28-12-2018, 19:16
Idą święta, coraz poważniejsze
bóle w piętach, rozpięty na drzewku
robię za czubek, czy inną pierwszą gwiazdkę.
Karpia zatłukę i nie zasnę, przed transmisją
pasterki - a nawet przed dwunastą,
czyli północkiem.
Tradycyjnie zakopany w pościel
z okruszyn opłatka i sczezłych aniołów,
które jak wiadomo są płaskie, czarno - biało
jednowymiarowe.
A na śniadanie śledzik po japońsku
i fasolka bretońska zupełnie bez związków
z szopką. Później już tylko sianko
do nakarmienia osła, bo ryczy:
Nie wierzcie niosącym dary, kometa
ich tu przywiodła. Poza tym ktoś wrzeszczy:
Alleluja – a przecież cicha nocka.
bóle w piętach, rozpięty na drzewku
robię za czubek, czy inną pierwszą gwiazdkę.
Karpia zatłukę i nie zasnę, przed transmisją
pasterki - a nawet przed dwunastą,
czyli północkiem.
Tradycyjnie zakopany w pościel
z okruszyn opłatka i sczezłych aniołów,
które jak wiadomo są płaskie, czarno - biało
jednowymiarowe.
A na śniadanie śledzik po japońsku
i fasolka bretońska zupełnie bez związków
z szopką. Później już tylko sianko
do nakarmienia osła, bo ryczy:
Nie wierzcie niosącym dary, kometa
ich tu przywiodła. Poza tym ktoś wrzeszczy:
Alleluja – a przecież cicha nocka.