24-06-2010, 12:04
Śnieg zasypał wszystko.
Zasypał niebo.
Nieskończonymi lawinami odgrodził subtelnie świat umarłych od świata wiecznych namiętności.
Usiadłam pod białą kopułą nieskończonych myśli i życzeń. Tak, to one!
To one zasypują nam świat.
Wracają piękne i zimne.
Łzy przemienione w gwiazdy.
Tak ciepłe i miękkie zza okna.
Nieskończone?
Niespełnione.
Tysiąc marzeń, jak tysiąc żurawi.
A moje życzenie się zmieniło. Kiedyś doleci do nieba.
(trochę nie na czasie )
Zasypał niebo.
Nieskończonymi lawinami odgrodził subtelnie świat umarłych od świata wiecznych namiętności.
Usiadłam pod białą kopułą nieskończonych myśli i życzeń. Tak, to one!
To one zasypują nam świat.
Wracają piękne i zimne.
Łzy przemienione w gwiazdy.
Tak ciepłe i miękkie zza okna.
Nieskończone?
Niespełnione.
Tysiąc marzeń, jak tysiąc żurawi.
A moje życzenie się zmieniło. Kiedyś doleci do nieba.
(trochę nie na czasie )