Via Appia - Forum

Pełna wersja: Tradycyjne zupy Świąteczne (obrazoburczy). Od lat siedmiu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Barszcz jest czerwony, a uszka sparzone,
(podsłuchiwanie traktuję nagannie.)
W Wigilię kropla buraczanej krwi. Z kolei -
na Wielkanoc biały, z tęsknoty za umarłym śniegiem.

Do Zmartwychwstania dojdziemy jeszcze.
Teraz urodziny z Dziewicy, gdy w Wiliję
spoglądamy w niebo, tak jak nigdy bez Maryi.
Szukamy komety nad korporacyjnym Betlejem. Stajenki.

Dzieciątko Jezus ma około dwunastu tysięcy dni do zawiśnięcia
na poprzecznej belce, która stanie się krzyżem. Wtedy też 
zostaną zgładzone grzechy świata. Ty też możesz zgładzić,
zamordować sąsiadkę, o ile się z tego wyspowiadasz... w pokorze.

A Bóg Ojciec cmoka, wybiera smaki barszczów
i wina. Mógłby poprzestać na rosole z kurczaka.
Dla rodaków Namiestnika łączy czerwone z białym.
Na zakąskę rozdaje powszedni opłatek z Syna.
Wesołych świąt przyjacielu !
Jakoś nie przemawiają do mnie Twoje wiersze, przynajmniej te, z którymi się zapoznałem. Może nie znam się, może po prostu nie mój klimat, ale szczerze dzielę się z Tobą własnymi odczuciami. Nie jestem wystarczająco mądry, żeby wskazać Ci przyczynę tego mojego wrażenia. Tutaj akurat nie podoba mi się wyciekający z pomiędzy wersów cynizm i zbyt beztroskie łączenie piernika z wiatrakiem. Nie będę rozbijał na czynniki pierwsze. Widzę, że prezentujesz wysoki poziom techniczny, ale często tez w komentarzach swoich stawiasz duży nacisk na gramatykę, więc tylko jedno bezpośrednie odniesienie:

(podsłuchiwanie traktuję nagannie.)

kropka koniecznie poza nawiasem.

Przepraszam, że w przedświątecznty dzień dzielę się z Tobą raczej nieprzychylnymi słowami, ale to tylko moje subiektywne odczucie (prócz tej kropki, naturalnie, bo tutaj dura lex sed lex). Nie da się ukryć, że nie jesteś wierszopisem z pierwszej łapanki, że robisz mocno dopracowane rzeczy, ale ja chyba jestem z troszkę innej bajki i preferuję wersy mocno wyciśnięte z serducha, nawet jeśli jakieś inne elementy miałyby przy tym trochę kuleć. Nie słuchać mnie, puścić mimo uszu, ale musiałem się w końcu określić pod Twoją pracą, bo widzę, że jesteś tu jednym z najbardziej rozwiniętych literacko użytkowników.

Pozdrawiam i proszę o wybaczenie.
@maciekbuk

Nie mam pojęcia, dlaczego tak się kajasz, oceniając negatywnie moje, znane Ci wiersze.
Ja też bardzo kiepsko oceniam swoje ostatnie twory w kategoriach poezji.
A więc spoko.

Do nieznanych możesz dotrzeć, wchodząc w mój profil, a potem w moje wątki.

Ostatnio nie pisałem wcale, bo nie byłem w stanie, z różnych względów.
Stanąłem na nogi, ale nie do końca. Poczułem się zobowiązany, żeby coś napisać. Zamiast weny, jednak, znalazlem w sobie poklady sarkazmu, a więc i cynizm. Co nie oznacza, że cynizmu nie można używać w poezji. Poezja nie tylko posiada przeciwne bieguny, ale wręcz, wcale ich nie posiada, bo jest jak Ouroburos, wąż połykający swój własny ogon.
Obiecuję, że napiszę coś piękniejszego.

W kwestii kropki w nawiasie.
Nazwij to literówką, albo nawiasówką lub kropkówką. To niedopatrzenie przy niechlujnym kopiowaniu.

Dzięki za recenzję

J.E.S.
Z pewnością poczytam i starsze. Wesołych.
Jak już mówiłem obrazoburczości nie odnajduję, ironię owszem, ciężką, łatwą do pomylenia z cynizmem. Do tego dochodzi szczególna, także ciężka poetyka.