Via Appia - Forum

Pełna wersja: Na jałowym biegu
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przesączam myśli przez piętkę chleba,
może nawet to pięta z nieznanego
kośćca.

Pięknie klnę w żywy kamień,
przysłowiowe uszy więdną.
W wazonie pękniętym w pół
niczym dzwon.

Nie milknie w głowie zagłuszając
proroctwa uwikłane w tykanie
zegarków i szelest kartek.
Niekoniecznie z kalendarza.

Przesączam słowa przez piętę
przodka, piętka od chleba
pozostaje na kolację.

Tradycyjnie niezjedzoną z braku
światła. W zewnętrznych kręgach
nieba i piekła.

Czyli pomiędzy każdym z oddechów.
Coś tam wiem o przesączaniu przez chleb.
Tak robi się przykładowo z ordynarnym spirytusem skażonym pirydyną dla ohydnego zapachu i barwnikiem sinym dla zaakcentowania jadu.
Choć wszyscy przodkowie wiedzą, że denaturat nie jest bardziej trujący niż księżycówka.
Piekło jest w nas, lub tuż obok nas.
Niebo jest marzeniem, którego nie mamy ochoty realizować.
Między jednym oddechem a drugim jest czas, który nazywamy życiem.
Dobrze byłoby przedestylować międzyoddechy , a potem aplikować do herbaty z prądem.
A pod prąd i pod fale wystarczyłby łyk.
Życie krążyłoby w żyłach pozaświadomie.
Świadomość jest przereklamowana. Sen jest ładniejszy, o ile destylat jest czysty i nie sprowadza koszmarów, które i tak są codziennością.

Sorry, Marcinie, za taką interpretację.
Ale ja czytam wiersze intuicyjnie.
Nie jestem takim sobie zwykłym recenzentem.
Pod cudzym wierszem umieszczam dużo więcej słów niż Ty.
Czytam je przez pryzmat swojej własnej poezji i destylat z pomiędzyoddechów.

Wiersz napisany w sposób bardzo prosty.
Najważniejsze są metafory do odczytania.
Przepraszam za moje czytanie.

Jerzy Edmund
Z całego wiersza najmniej podobał mi się tytuł.
Cholernie banalny w zderzeniu z treścią.
W związku z tym, otrzymałeś ode mnie tylko cztery gwiazdki na pięć.

Idę przecedzać przez piętkę.

Jerzy Edmund
Bardzo dobry.