Via Appia - Forum

Pełna wersja: Elektrony niewolne
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miałem ci ja widelec z kaczuszką – kiepska grawerka,
w sam raz dla dziecka. Z nadwagą.

Więc wnioskując w sposób prosty: koniecznie
trzeba się stoczyć z godnością
i poszukać drugiego dna.

Pod nim będzie następne, 
tylko dla wtajemniczonych w arkana
sztuki zapominania – a dalej zerżnięte
z Małego Księcia.

Oraz kolejne powłoki, aż do jądra,
które można rozszczepić
na czynniki pierwsze.

Chociaż lepiej rzucić,
na przykład uwagę bez związku: 

Aztekowie też krzyczeli sursum corda
tylko w innych okolicznościach.
godnościa - chyba lyterówka Wasza Dygresyjność, albo nieuzasadnione podejrzenie?
Ile trzeba stracić, by sięgnąć ostatniego dna? Można stracić godność, dobre imię, szacunek i wolność, a wciąż jeszcze sięgać głową chmur. Bo tam, gdzieś ponad nimi jest słońce. Nawet, gdy go nie widać, gdy niebo skute olowiem, ono zawsze tam jest. I świeci każdemu.
Jak zawsze dobry wiersz, z tą Twoją ironią ocierajaca się o szyderstwo. Bo wszystko marnosc.
Wracam - myslalem, o tym przed zaśnięciem.

To nie tyle komentarz do ostatnich wydarzeń, raczej próba /udana/ wyjaśnienia pewnych wiązań i aktywności międzyludzkich.

Polityka, wynikające z niej koleracje egzystencjalno-społeczne to jeden z obszarów wyjkaśniania.

Generalnie zawsze coś było, a to feudalizm, a to komuna - teraz drapieżno-celebrycki kapitalizm.

Czy bez tych czynników ludzie byliby i pozostają bardziej skundleni, dali by się dymać, sami dymając innych.

Nie jest za ciekawie i raczej już nie będzie, poza enklawami w pojedynczym człowieku.

Można pisać i pisać ..

W jakim momencie Peru się tak skurwiło – M.V. Llosa