29-10-2018, 15:21
Kanibalizm
rozostrzają się wspomnienia
klon przenika kasztan
mieliśmy na nim własne gałęzie
pory życia sklejają się w lata
zamieniają w witraże gdzie kwaśne papierówki
i cierpkość zielonego agrestu
dwa czerwce dopadły mnie w czwartek
w piątek pokłóciłem się z sobą
o kolor pierwszego roweru
był jasno zielony albo niebieski
uzgodniliśmy że na pewno miał
niewygodne siodełko
w piaskownicy
pogubione foremki z wątkiem kształtu
moje babki i siniaki
rozpuszczone w deszczach
schną w wyobraźni
nadal zadzieram wysoko głowę
chmury chmurzą ciemniej
ptaki już nie zakręcają jesienią
tylko obłoki zjadają watę cukrową
jak dawniej
rozostrzają się wspomnienia
klon przenika kasztan
mieliśmy na nim własne gałęzie
pory życia sklejają się w lata
zamieniają w witraże gdzie kwaśne papierówki
i cierpkość zielonego agrestu
dwa czerwce dopadły mnie w czwartek
w piątek pokłóciłem się z sobą
o kolor pierwszego roweru
był jasno zielony albo niebieski
uzgodniliśmy że na pewno miał
niewygodne siodełko
w piaskownicy
pogubione foremki z wątkiem kształtu
moje babki i siniaki
rozpuszczone w deszczach
schną w wyobraźni
nadal zadzieram wysoko głowę
chmury chmurzą ciemniej
ptaki już nie zakręcają jesienią
tylko obłoki zjadają watę cukrową
jak dawniej