Via Appia - Forum

Pełna wersja: jak motyl byłem na śmierć?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mówisz że widziałaś mnie ostatnio
gdy szedłem w swoim czarnym długim
płaszczu Jak motyl bylem Na śmierć

zapomniałem że miałem być aniołem Tylko
tak mi wyszło że przyszło i się weszło
na kilkanaście lat w ogień w gębie W stan
ćmy barowej Tak

starzeję się Choć jak widać
brzydziej niż Ty i w gruncie rzeczy
nadal wielki bigos we mnie

mucha nie siada tylko bąki pod wiatr
puszczam
i zbijam

jak stare szklanki
ze śladami Twoich szminek Może

coś z tego zostawię i będzie
witraż Muszę w końcu
uwiarygodnić Nasze Stare Po-Równania Nas
wedle Chagalla i Belli

skoro nie zdążyliśmy do określeń
starej krowy i wyjałowionego byka
gdy malowane wrota

prosto w pysk
jak okiem
ziewnąć

przeKOPIAne Mówisz
że widziałaś A mnie mnie ostatnio
niezbyt oryginalnie Pod skrzydłem

żebrem lub zębem
jak na powtórkę stworzenia
ziewam w śmierć
jako lustro ze śladami Twoich szminek Może

będzie
witrażNIEJ kiedy wytnę się w wiecznego komara
jak słowa na wiatr

(do krwi do brwi
do
brnij)
Niebo to nie raj, zwłaszcza niebo zakochanych. Bo miłość to nie manna z nieba, nie szach-mat, nie ptaszki i kwiatki. I tutaj, w tych frazach widać cały ten brud, zwyczajność rzeczy niezwyczajnych, ten bigos i bąk pod wiatr, bo miłość też się degraduje, starzeje się, jak wszystko, jak cały świat.
Niezmiennie pod wrażeniem łamania frazeologizmów, burzenia związków fraz.
To jest ponad, choć byś nie chciał.
5/5 to za mało za tę eksplozję uczuć przetłumaczonych na słowa.
Życie, a to nie bajka. Świetnie "połamany" tekst, zresztą jak wcześniej wymienione ( i nie chodzi o bajkę)...