03-10-2018, 06:36
jestem teraz sam
nie wypatruję przez okno
gdzie świat za rozmazanymi szybami
nie szukam adresu
w zakurzonej książce ze spisem telefonów
patrzę na ptaki jak mokną
pomiędzy nagimi już prawie gałęziami
smutek doszedł do kresu
płacze łzami starej katedry dzwonów
nie liczę stron w pamiętniku
nie znam nawet prawdziwego imienia
nie wiem jak rozplątać szarą nić zawiłą
zawołam w niemym krzyku
wyjdź dla mnie z mroku zapomnienia
oddam wszystko co mam
najprawdziwszą uleczoną przez czas
miłość
nie wypatruję przez okno
gdzie świat za rozmazanymi szybami
nie szukam adresu
w zakurzonej książce ze spisem telefonów
patrzę na ptaki jak mokną
pomiędzy nagimi już prawie gałęziami
smutek doszedł do kresu
płacze łzami starej katedry dzwonów
nie liczę stron w pamiętniku
nie znam nawet prawdziwego imienia
nie wiem jak rozplątać szarą nić zawiłą
zawołam w niemym krzyku
wyjdź dla mnie z mroku zapomnienia
oddam wszystko co mam
najprawdziwszą uleczoną przez czas
miłość