Via Appia - Forum

Pełna wersja: oj czy zna
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
i ty z rodu Niezłomna
skalana dotknięciem bez
domniemanego

i ja rodem z Judaszy
najgorszy z wyklętych
nieskalany dom
mniemaniem

w jednej skorupie
końca świata
skazani

na wieczną pamiątkę
dla bezwiecznych
Wiersz oparty na antonimach, zaprzeczeniach, pokątnych domniemaniach. Bardzo oszczędny w formie. Ale wersyfikacja mi tu nie pasuje. Szatkuje rzemieślniczo te szlachetne przemyślenia, jakby ktoś kunsztowną suknię haute couture próbował przerobić na podomkę. Jest myśl, jest koncept godny dobrego wiersza.
Kiedyś, jak byłam mała, w dzień wizyty u ciotki, pozostawiono mnie samą w garderobie. Z nożyczkami. Ciotka do dziś wspomina, choć upłynęły już ponad trzy dekady, że miała ochotę mnie rozszarpać, gdy zobaczyła swoje futro z norek po moich przeróbkach...
Nie mam pojęcia, jak można dobrać się do Twojego wiersza, ale wydziwiam, bo przesłanie bardzo na tak, tylko nie zagadało do mnie. A za duża już jestem na beztroską zabawę z nożyczkami Wink
Wiersz oparty na antonimach, zaprzeczeniach, pokątnych domniemaniach. Bardzo oszczędny w formie. Ale wersyfikacja mi tu nie pasuje. Szatkuje rzemieślniczo te szlachetne przemyślenia, jakby ktoś kunsztowną suknię haute couture próbował przerobić na podomkę. Jest myśl, jest koncept godny dobrego wiersza. No i tytuł zobowiązuje.
Kiedyś, jak byłam mała, w dzień wizyty u ciotki, pozostawiono mnie samą w garderobie. Z nożyczkami. Ciotka do dziś wspomina, choć upłynęły już ponad trzy dekady, że miała ochotę mnie rozszarpać, gdy zobaczyła swoje futro z norek po moich przeróbkach...
Nie mam pojęcia, jak można dobrać się do Twojego wiersza, ale wydziwiam, bo przesłanie bardzo na tak, tylko nie zagadało do mnie. A za duża już jestem na beztroską zabawę z nożyczkami Wink
Autor nie serwuje zbyt często na portalu.

Najlepsza pierwsza i ostatnia, taka pętla, z motywem emigracji zewnętrznej i wewnętrznej.

Nienachalny, nie wiem czy  patriotyzm, napewno nie tylko poczucie więzi.

Wiersz, który /jak dla mnie/ złamał konwencję. że jeden to za dużo, dwa w sam raz, a trzy to już za mało.
Ciekawy punkt widzenia. Starałem się o czytelny przekaz i (właśnie) jak najmniej pociętych obrazów. Pierwszy pomysł faktycznie był taki, żeby zrobić z tego krótkie sceny, migawki, poetycki patchwork, ale zrezygnowałem z tej koncepcji i skupiłem się na prostym ukazaniu naszej (mojej i ojczyzny) skomplikowanej i burzliwej miłości. Dlatego zdziwiony trochę jestem, że widzisz tu jakiś pocięty kolaż, bo dla mnie akurat wszystko jest tu spójne. No, ale nie mnie oceniać interpretację czytelnika, każdy może zauważyć w tym tekście to, co chce.

Tytuł zobowiązuje i właśnie dlatego go pociąłem, bo gdyby było "ojczyzna"... Oj, wtedy musiałoby być patetycznie i idealnie. Jezu bałbym się pisać cokolwiek, co miałoby taki tytuł, to zdecydowanie byłoby zadanie ponad moje siły i umiejętności. A tak mamy dyskretny opis mojego związku uczuciowego z własnym krajem. Przynajmniej takie przyświecał mi cel.

Dziękuję za czas i osobisty (pozdrowienia dla cioci) komentarz.

Pozdrawiam.

O, w międzyczasie Grain się odezwał.

Autor nie serwuje, bo czasu niewiele i wena poszła się łajdaczyć, więc nie było jak się udzielać.

A Grain widzi tu jakąś całość jednak, czyli inaczej to widzi niż Miranda. Big Grin
Fajna ta Twoja interpretacja, bliska moim zamysłom podczas pisania. Cieszę się, że to dostrzegłeś.

Dziękuję i pozdrawiam.
A, bo Miranda zawsze widzi inaczej, ma taki swoisty astygmatyzm liryczny Wink
No i, jak to rasowa kobieta, czasem wydziwia, bo ma globusa Big Grin