zacząłem na udzie
w odrzuconej od rzeki kępie drzew
jak ogryzek raju z falującym
w nas życiem do odbierania i dawania
zwiększającą się siłą ramion
byliśmy młodsi o możliwość
odmiany słów przez inne okoliczności
złudzenie że można uzupełniać
stracone dni
coś wróciło w kopercie asfaltu
może to córka siadła obok manuałów
i deski rozdzielczej z kiwającą głową
maskotki na przednią szybę
Wyszło mi, że ta kępa drzew wyrasta na udzie
Druga część bardzo mi się podoba, chyba widzę tam trochę siebie.
dzieki za interwencję
zmienę qrteczka i tak dobrze, że to nie plaża z ostrym piaskiem
Żeby zrozumieć wiersz, musiałam dokształcić się w pojęciach: wymyk i odmyk. Skoro już wiem, to powiem, że zatrzymałam się na dłużej
Poetyka Graina wymaga ciągłego dokształcania...
Ale ten wiersz akurat nie wypruł ze mnie wszystkich flaków z mojej zmęczonej głowy. Możem zaprawiona (w bojach), albo Akte ma swój dzień triumfu interpretacyjnego
A Julia nie pozostaje w tyle.
Kocham Was.