Tylko w szumie wody kulista
pustynia nabierze koloru.
Coś zaczyna się dziać we wnętrzu.
Żadnych pytań.
Podobno jestem dobra
w sztuce przewidywania,
na razie rozumiem, czym jest
świat opuszczony przez władcę.
Wtedy słowo toczy się po orbicie
z wiatrem, nie może osiąść;
to ostatnia szansa, by powiedzieć
jak lot żelaznych ptaków
odczarował ziemię. Zostały rany.
W zamrożonej cząstce planety
zawodzi porządek, wszystko wysycha.
Ciepło odchodzi w przestrzeń,
ale powróci, mogę przysiąc.
Poranna mgła zamyka horyzont,
znieruchomiało czerwone niebo.
Są blisko, zbyt blisko
Czytam bez wersyfikacji. Toż to kawał prozy poetyckiej...
Metaforyczny obraz zagrożenia ze strony "obcych". Każdy z nas jest osobną planetą, obcym gwiazdozbiorem. A najbardziej boimy się tego, co nieznane.
Jeśli dobrze odczytalam przesłanie, to jestem pod wrażeniem, że tak zmyslnie je podałaś.
Brawo, Julio.
Pietrzak śpiewał Marsjanie nie zagrażają ziemi, ziemi zagraża człowiek.
Może ktoś nas już kiedyś spenetrował i robi okresowe przeglądy, choćby geologiczne-genetyczne.
Niech żyje nam rezerwa!
Miranda CalleCzytam bez wersyfikacji. Toż to kawał prozy poetyckiej...
Metaforyczny obraz zagrożenia ze strony "obcych". Każdy z nas jest osobną planetą, obcym gwiazdozbiorem. A najbardziej boimy się tego, co nieznane.
Jeśli dobrze odczytalam przesłanie, to jestem pod wrażeniem, że tak zmyslnie je podałaś.
Brawo, Julio.
Tak, dla zobrazowania przesłania posłużyłam się Marsjanami, aczkolwiek każda indywidualna interpretacja będzie dobra.
Chciałabym zakończyć puentę wersem: Są blisko, zbyt blisko
- cokolwiek to znaczy,
ale nie mam pewności.
Nie dodawalabym Julio. Mniej to więcej...
(06-09-2018, 20:42)Grain napisał(a): [ -> ]Pietrzak śpiewał Marsjanie nie zagrażają ziemi, ziemi zagraża człowiek.
Może ktoś nas już kiedyś spenetrował i robi okresowe przeglądy, choćby geologiczne-genetyczne.
Niech żyje nam rezerwa!
To było Opole 1970 - spróbuję wyszukać w necie
(06-09-2018, 20:59)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Nie dodawalabym Julio. Mniej to więcej...
Dzięki - upewniłaś mnie.
W necie znalazłem tylko tekst i dlatego nie podłączyłem clipu.
(06-09-2018, 21:10)Grain napisał(a): [ -> ]W necie znalazłem tylko tekst i dlatego nie podłączyłem clipu.
Również
Rzeczywiście, ślad zaginął. Aczkolwiek chyba się domyślamy, o co chodzi.
Julio, to jeden z Twoich tekstów, które dodaję do ulubionych. I pozostawiam komplet gwiazdek.
(06-09-2018, 23:05)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Rzeczywiście, ślad zaginął. Aczkolwiek chyba się domyślamy, o co chodzi.
Julio, to jeden z Twoich tekstów, które dodaję do ulubionych. I pozostawiam komplet gwiazdek.
Dziękuję, nieskromnie powiem, że mam drobną satysfakcję
Widzę tu "coś co było a nie jest". To coś zostawiło poranioną skorupę i zamrożone resztki z których może coś kiedyś. I choć wiersz mówi o nadziei dla planety, to nie widać w tym wiary. Niemal czuć jak uchodzące resztki ciepła marnują się w próżni.
Bardzo emocjonalny, krzyczący (łkaniem) tekst. Tak go przynajmniej zobaczyłam - bo to znowu jeden z tych, któremu wieloznaczność wychodzi na zdrowie.
Jak dla mnie wiersz doskonale poradziłby sobie bez ostatniego wersu.
Całość bardzo mi się podoba.