Via Appia - Forum

Pełna wersja: Nyskie Yakuzi i Dżakuby
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na znanym mi kilkudzięciokilometrowym odcinku Nysy Łużyckiej są miejsca, gdzie przy normalnym stanie wody można ją przejść w butach wędkarza, i duże różnice poziomów między przeciwległymi brzegami. W nieodległych czasach, w dwie strony rzucany był przez nią różny towar. Głównie papierosy, dobrze płacących ludzi z ciemniejszą karnacją, prostytutki ze wschodu, a returnem spirytus. Kilka lat wcześciej wynosiła przemoczonych enerdowców, którzy chcieli się przedostać do ambasady RFN w Warszawie. Jednego nawet wsadzilem z biletem i kanapkami, zapłacił tylko za przejazd   pociągiem relacji Bogatynia – Białystok. Raczej dojechał bez przeszkód.
Obliczyłem, że jakby wykorzystać grawitację, zakrzaczenie, kupić zgodę właścicieli budynków, to przy niezwbudzaniu podejrzeń Grenzschutzu, co najmniej jedna cysterna musiałaby pójść w połączone ze sobą do przesyłu węże ogrodowe, albo inny zaimprowizowany promilociąg.
Od kilku lat jest susza. W tym roku poziom rzeki jest wyjątkowo niski, w niektórych miejscach na wysokość protektora podeszwy buta nad twardym dnem.
Akurat trwają Jakuby, święto na cześć Jakuba Boëhme , niemieckiego mistyka, gnostyka, filozofa religii. Pierwszy niemiecki filozof piszący po niemiecku, nie po łacinie. Jakby mógł nas połączyć i to jemu przyśniła się owa drabina, góra-dół dla aniołów, ze szczególnym uwzględnieniem Angeli.
Zastanawiam się dlaczego bardziej po polskiej stronie. Bałwochwalczo. Korzyść z tego tylko dla ulokowanego wzdłuż bulwaru drobnego biznesu i lokalnej władzy przez tę formę autopromocji. Żadne wytłumaczenie, że jest lato, wakacje, sierpień . Tym bardziej, ze nasz przyniósł im zjednoczenie. Dali światu Marksa, Hitlera, teraz Merkel. Anielę niezgody między nami a i u nich w Niemczech coraz bardziej. I pamiętam o tym, bo to jest ciągle nieposprzątne za progiem krwawe gówno.

Po drugiej stronie w Görlitz w jego zalewowej, udostępnionej imigrantom, wyremontowanej części z pustymi mieszkaniami, także jest bulwar. W grupkach siedzą kobiety. Okutane, ubrane kolorowo i patrzą na procesje inne jak ta do Mekki. Są groźne, bo przyszły z Allahem i go nie porzucą, jak my instynkt samozachowawczy.
Ich mężczyźni przechodzą swobodnie na polską stronę. Tydzień wcześniej na ławce cierpieli nieuropejscy  pijaczkowie, kolega wsparł ich dwójką, bo żona miała poczekać na innej,  obok cukierni, do której poszedł po lody. Podeszło do niej trzech ciapatych, z metowca poderwali się nasi, jak pierwsza alarmowa eskadra, a może ostatnia reduta.
Zadumałam się. Takie niewesołe to nasze życie - przez jeden polityczny błąd, który wywołał całą lawinę błędów. Tygle są niebezpieczne.
Stworzyłeś tu bardzo plastyczny obraz, przetykany liryką.
Czy nie lepiej zamiast "buty wędkarza" napisać "wodery"?
Moje to tylko gumowce - więc nie ma się czym chwalić.

Dzięki.

Znam przypadki rzucania Merców w biały dzień po wspólnym kolejowym moście, przed Schengen jeszcze.
N
Bardzo dobre, a jeszcze jako bonus te  brzmieniowe skojarzenia (a jak jeszcze czyta się na głos - cymesik!) - świetne  połączenie  tytułu:

Nyskie Yakuzi i Dżakuby

z obchodami święta:

Akurat trwają Jakuby, święto na cześć Jakuba Boëhme

Wyobraźnia szaleje, chcę więcej  

Do kolejnego poczytania 
nebbia
(26-08-2018, 20:58)Grain napisał(a): [ -> ]Moje to tylko gumowce - więc nie ma się czym chwalić.

Dzięki.

Znam przypadki rzucania Merców w biały dzień po wspólnym kolejowym moście, przed Schengen jeszcze.
N

No tak, nie jednemu psu Burek Smile
Powracam, bo mnie urzekło to zadumanie. Na 5 gwiazdek.
Ciekawie napisane, ale w warstwie przytaczanych faktów historycznych dosyć jednostronne.

(26-08-2018, 13:56)Grain napisał(a): [ -> ]
 Dali światu Marksa, Hitlera, teraz Merkel. Anielę niezgody między nami a i u nich w Niemczech coraz bardziej. 

A także Goethego, Kanta, Beethovena, Mozarta i wielu innych.

Ciekawie do połowy, potem bardzo jednostronny, dlatego zachwytów nie podzielam.
Z połowy, zaokrąglam do góry na 3*
Trochę tak, ale Goethe mniej porywał i porywa niż wymienieni przez mnie.

Tekst nie na więcej niż 3 - pełna zgoda.