31-07-2018, 20:56
piszący seniorzy jak obłąkani
zawsze coś odsłaniają
a wnętrze w swojej naturze jest paskudne
wiem że niemodne jest pisanie o traumach
w wierszu trzeba wyjść na zewnątrz i pisać
tak by czytelnik poczuł się jak w uniwersum
to właśnie z powodu mojej traumy coraz rzadziej
piszę a niepisanie stało się też traumą i straciłam
kontakt z moimi wierszami są wszędzie i nigdzie
nieuporządkowane
z powodu traumy nie mam woli by je sprowadzić
w bezpieczne miejsce
a lato jest takie gorące
sama ochłody szukam w zmyślonych studniach
tam wszystko staje się zimne i ciemne
wierszy nie zabieram bo nikt w moim otoczeniu
nie chciał ich czytać ani słuchać
trauma stała się moim kompleksem
bo nie potrafię celebrować rzeczywistości pełnej
brudnej polityki by była daleko ode mnie
kiedyś uroiłam sobie że jestem poetką
usłyszałam że to bzdura skoro mam ośle uszy - płakałam
pisałam lecz kiedy był to już chór głosów powinnam
uszykować siodło
byłam i jestem bardzo nierozsądna wciąż wracałam
połykałam wiersze wtedy mój oddech przyspieszał
czułam dokładnie gdzie podchodzi mi serce
zdiagnozowano starość - przestałam być zdrowa
nie ma zmiłuj
i tu pytanie mnie nurtuje:
skoro cały świat świruje czy ze mną jest aż tak źle?