20-07-2018, 00:12
zachodnie wybrzeże
łyso klar na głowie zapewnia
schyłkową anonimowość pociskają
z kranówki tęcza kakofonia karier
zmartwychwstanie przez urny Golden Gate
między pylonami ucha od śledzia
a igielnym tabuny do obrzezania sarin
korekcyjne namioty China Soup
i Nirvana po wyciągnięciu kopytków
wódstock
zimą indiański człapak jak ekolog
przechodził na karmę okolicznych drzew
a pojono tylko wyznawców Manitou
o czym w odrębnym postępowaniu
znajomy luzak z Podlasia podstawił żubra musze
pewnie abstynentce hiszpańskiej bo dość ruchawa
ma dobry słuch i podryguje pląsami Pawłowa
pod wyciskane z gitary ostatnie poty
pisze że należy pozwolić żyć innym
i to nawet na pewno trafi na festiwal