Via Appia - Forum

Pełna wersja: W każdej szczelinie jest przepaść (poprawiony)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Patrzę na wiotkie dłonie chłopca,
wzruszenie daje znaki.
Ograniczony przestrzenią wózka
nie posmakujesz wszystkiego,
ale życie jest możliwe - ma sens.

Stworzyłeś mnie marzycielem,
jednak na krótko, cokolwiek to znaczy.
Chcesz, odpłyniemy daleko,
aż po rozjaśnione oczy.

Wkrótce pył zasypie ślady,
ucichną pragnienia,

a świat pójdzie dalej.
Myślę, że nie, Julio.
Przegięłaś z patosem, cytatem i klimatem biednego, niepełnosprawnego.
Tu są dobre frazy.
Z nich można było budować wiersz.
A całość źle zbudowałaś. 
Bez wyczucia.
Nic we mnie nie drgnęło, a próba ingerencji w moją wrażliwość jest fatalna.

(17-07-2018, 00:50)mirek13 napisał(a): [ -> ]Myślę, że nie, Julio.
Przegięłaś z patosem, cytatem i klimatem biednego, niepełnosprawnego.
Szczególnie "przestrzeń wózka" jest dosadna i przez to kładzie sprawę.
Tu są dobre frazy.
Z nich można było budować wiersz.
A całość źle zbudowałaś. 
Bez wyczucia.
Nic we mnie nie drgnęło, a próba ingerencji w moją wrażliwość jest fatalna.
(17-07-2018, 00:50)mirek13 napisał(a): [ -> ]Myślę, że nie, Julio.
Przegięłaś z patosem, cytatem i klimatem biednego, niepełnosprawnego.
Tu są dobre frazy.
Z nich można było budować wiersz.
A całość źle zbudowałaś. 
Bez wyczucia.
Nic we mnie nie drgnęło, a próba ingerencji w moją wrażliwość jest fatalna.

(17-07-2018, 00:50)mirek13 napisał(a): [ -> ]Myślę, że nie, Julio.
Przegięłaś z patosem, cytatem i klimatem biednego, niepełnosprawnego.
Szczególnie "przestrzeń wózka" jest dosadna i przez to kładzie sprawę.
Tu są dobre frazy.
Z nich można było budować wiersz.
A całość źle zbudowałaś. 
Bez wyczucia.
Nic we mnie nie drgnęło, a próba ingerencji w moją wrażliwość jest fatalna.
Wyrzucam więc cytat i pierwszą frazę czynię tytułem. Resztę przemyślę.
Patos. Fuj - jak dramatycznie go unikamy, bo jest taki passe, demode i dodupe. A przecież jest. Jest namacalnie obecny. W naszych myślach. Snach. Na pograniczu gdzieś - kryje się, niechciany, wyszydzany, skazany na wieczną bancje. PATOS pssst... Brzmi jak marka wiesniackiego auta, jak obciachowa fryzura - jeden wielki wstyd. A jednak jest. Nieśmiertelny. Zawsze w pobliżu. Czasem zrywa się że smyczy i rani nieskazitelne gusta Wink

Oj, są tu dobre frazy. Całość taka Twoja. I szkoda że dajesz sobą manipulować. Tak, jakbyś nie była pewna swojej autorskiej wartości. Nie poddawaj się. Broń patosu jak niepodległości, a stanę u Twojego boku i razem rozpedzimy malkontentów.
Nie broń patosu i go nie stosuj.
Można myśli ubrać inaczej.
Patos jest dokładnie tym, co zostało opisane powyżej.
W moim życiu jest obecny też kał, mocz i zgnilizna.
Mam o tym pisać wprost w poezji, tylko dlatego, że są obecne?
Chory pogląd i wysilony jako teoria bez sensu.
A oto przykład patosu wprzegnietego w rydwan walki o wolność i niepodległość:

Krew naszą długo leją katy,
Wciąż płyną ludu gorzkie łzy,
Nadejdzie jednak dzień zapłaty,
Sędziami będziem wtedy my!
Sędziami będziem wtedy my!
Dalej więc, dalej więc, wznieśmy śpiew,
Nasz sztandar płynie ponad trony,
Niesie on zemsty grom, ludu gniew,
Przyszłości rzucając siew,
A kolor jego jest czerwony,
Bo na nim robotników krew!

Patos jest nieslusznie piętnowany! IMO, oczywiście
Proszę podać datę tego, pięknego patosu.
Wszystko się zmienia, bo to esencja postępu.
Panie psorze, teraz mamy internety, nie musimy sobie głów zaprzątać datami.
A patos się nie przeterminowuje. To nie mleko w kartonie.
Tak więc Julio (piękny sobie obralas pseudonim) - do patosu się nie zrażaj.
Nie wiem, co mają internety do współczesnej poezji.
Patos jest zły w poezji współczesnej i nic tego nie zmieni.
Nie daj się omamić, bo patos jest już dawno przeterminowany i po prostu źle przyjmowany przez odbiorców.
I nie pomogą w jego obronie żadne figury stylistyczne.
Autorka tej śmiesznej teorii doskonale o tym wie.
A zrobisz, co uważasz.
Bo taka dziwna moda nastała na nieokazywanie uczuć, na emocjonalną oziębłość, zimny chów cieląt. Zero emocji, powieka ani drgnie. Wzruszenia - natiralny ludzki odruch - odkrywamy podczas oglądania kiczowatych, dramatycznych filmów albo słuchania "starej, przeterminowanej" muzyki. Bo potrzebujemy wzruszenia, łez. A to taki brzydki patos. A fe!
Mirando, Ty chyba piszesz pod wpływem.
Kicz, to kicz.
Stare filmy lub teksty pozostają wzruszające, ale my tu mamy wiersz współczesny.
Świeży, spod igły.
Nie uprawiaj taniego wzruszelniactawa, bo szkodzisz autorce w doskonaleniu pisania.
Kiedyś pisano tak, a dziś tak.
Wszystko można, ale z wyczuciem.
A co złego w pisaniu pod wpływem? Wszyscy wielcy i mali pisali "pod" - i jakoś nikomu to kiedyś nie przeszkadzało. A teraz nagle mamy samych prawilców?
Mniejsza o większość. Wracając do wiersza - oczywiście, że trochę się wygłupiam. Dydaktycznie, można by rzec. Niemniej w twórczości liczy się oryginalność i nonkonformizm - czy godzi się pisać, jak czytelnik każe? Pod dyktando? Bo "taka jest współczesna moda"? No, nie wiem. Trochę się nawet zgadzam, ale czy to nie jest ograniczanie wolności twórczej?
Ee, szkoda gadać.
Autorka i tak zrobi, co zechce i przyjmie uwagi, które jej pasują.
Niemniej tu akurat raczej szkodzisz, niż pomagasz.
Nie szkodzę. Pokazuję drogę na przełaj Big Grin
Najgorszą z możliwych.
Stron: 1 2 3 4