Via Appia - Forum

Pełna wersja: Popołudnik filozofa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Szalone koty z naszego podwórka
usiłują uwić gniazdo.
Nie przejmując się tragedią zawieszoną
na krawędzi parapetu.

Mędrcy zgromadzeni na ławkach
dyskutują zawzięcie o istocie rzeczy
bezmyślnie wplątanej w przestrzeń.

Mocno ograniczoną drzewem, śmietnikiem
i schodami do piekła.
Tak przynajmniej mówi legenda
nabazgrana markerem na klatce.

Numer trzynaście i jedna ósma,
zresztą liczby nic nieznaczą w obliczu
wielości wrzechświata.
I oczekiwania na pisklęta.

Wraz z nami osiągną mistrzostwo
w upadkach.
No jakoś nie mogę się dobrać do pierwszej strofy.
A tytuł rewelacyjny.
Kolejny "miejski" wiersz. Aglomeracyjny. Mimo że tytuł natrętnie kojarzy mi się z "Popołudniem fauna". Jakże nam się priorytety poprzestawiały przez te 3M...
Dawniej piekło było po prostu piekłem.