Via Appia - Forum

Pełna wersja: Historia choroby.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
05.05.
Przychodzę do ciebie bez reguły.
Tylko wtedy, gdy sama tego chcę, nigdy, kiedy pragniesz odpoczynku ode mnie. Zastanawiam się za każdym razem, czemu nie powiesz mi wprost, że mnie nie chcesz, nie powiesz `Precz z mojego życia`.
Za każdym razem, kiedy odchodzę, obiecujesz sobie, że nie przygarniesz mnie w ramiona, gdy wrócę potrzebująca twojego ciała, twojego zainteresowania i czasu. I dokładnie za każdym kolejnym razem wpuszczasz mnie do łóżka na długie dni, ciemne wieczory i bolesne poranki.
Pamiętasz pierwszy raz?
Mówili ci, wszyscy ci mówili, że nic się nie stało. Że Aneta była kolejną z całej długiej listy twoich miłostek, każdy twój rozmówca wierzył ślepo w to, że chodzi tylko o nią. To faktycznie mogło być bardzo dołujące, gdy rozpadł się tak długi, dobrze zapowiadający się związek. Tylko ja i ty wiemy, czemu się rozpadł.
A może komuś jeszcze powiedziałeś, że masz raka?
To dobrze, lubię być jedyną kobietą przy twoich problemach.
Nie opowiadaj mi o niej! Jak śmiesz?! Kim ona dla ciebie jest, mój drogi? Kolejna pocieszycielka nie mająca pojęcia, jak się z tobą obchodzić. Udowodnić ci to, mówisz... Dobrze. Odejdę. Na kilka dni. Nie będziesz o mnie myślał - wiem to doskonale. Odetchniesz z ulgą. Ale ja wrócę. Powiedzmy... za półtora miesiąca.
No coś ty? Nie ostrzegę cię. Ot tak, przyjdę, wejdę jak do siebie i zastanę cię w łóżku. Szybko z niego nie wyjdziemy. Przestań się mazać, zostaw te tabletki...
Nadal sądzisz, że ci pomogą? Może, gdybyś brał je regu... nie bierz. Zostaw je.

27.08.
Jestem!
Wróciłam, kochanie. Do ciebie, do twoich ramion, wolnych chwil i łóżka.
Nikogo prócz nas teraz w nim nie będzie. Nawet nie próbuj mnie przegadywać. Nie brałeś dawno leków, widzę po opakowaniu. Panna Aleksandra dawała ci tyle radości w życiu? Boże, kiedy zaczniesz rozumieć, jak należy żyć?
Jesteś taki słodki, kiedy ufasz bezgranicznie.
I taki piękny, kiedy kończy się zawodem. A tym razem też się skończy. Przyszłam, wzięłam Cię w ramiona, szopkę czas zacząć.

30.08
A obiecywałeś sobie, że tym razem będzie inaczej... Nigdy się nie nauczysz, żabko?
Nie będę tolerowała żadnej innej, wiesz o tym. Dzwoni? Nie odbieraj. Mówię, nie odbieraj! Niech się o ciebie martwi, zobaczysz, na ile jej zależy. I nie wstawaj dziś z łóżka. Po co?
Nie musisz iść do pracy, przecież masz wytłumaczenie, jestem z tobą.
Płacz, kochanie, płacz. Świat jest taki okropny, tak wiele od ciebie wymaga. Nie umiesz temu sprostać, i tak, po części to twoja wina.
Masz 30 lat i co oprócz tego? Wynajmujesz małe mieszkanko od schorowanej babci, która za każdym razem miesza cię z błotem. Praca? Owszem, człowiek od nalewania do baków paliwa i mycia świateł jest bardzo przydatną personą. Obudź się, wykorzystują cię każdego dnia. Miłość? Jeszcze cię nie skreśliła, ale zrobi to. Potraktuje jak śmiecia i odejdzie. Takie są kobiety, kotku.

05.09
Przeczytaj!
Proszę, proszę przeczytaj! Głośno!
Zostawiła cię.... niech zgadnę. `Nie daję sobie rady z twoją chorobą, jesteś wyjątkowym człowiekiem, ale zamęczasz nie tylko siebie tym, na co chorujesz`. Zgadłam? Ha!
Kolejny dzień nie wstałeś z łóżka, kochanie. Posiedzę przy tobie, popilnuję. Nie jadłeś... tak daleko do kuchni.

10.09
Nie zostawiaj mnie!
Gówniarzu, co robisz! Jak możesz coś takiego zrobić!
Odłóż ten nóż! Odłóż, mówię...
Nie! Coś narobił najlepszego? I myślisz, że cię opuszczę? Że odejdę teraz, w ostatniej chwili, żebyś pogodził się z życiem? Nie umrzesz z uśmiechem na ustach. I zobaczysz, będziesz ze mną już zawsze, na karcie zgonu napiszą ci, że cierpiałeś na Depresję, pieprzony psycholu. Powinieneś leżeć na oddziale zamkniętym. Jak mogłeś!
Adźkolwiek napisał(a):...dobrze zapowiadający się na stałe związek.
To brzmi trochę nie po polsku...Tongue

Adźkolwiek napisał(a):I nie wstawaj z łóżka dziś, po co?
Dziwny szyk, lepiej byłoby: nie wstawaj dziś z łóżka.

Adźkolwiek napisał(a):Obudź się, tną Cię w chuja każdego dnia.
W moim odczuciu bardzo naciągana sposobność do używania wulgaryzmów...Tongue No, ale to już kwestia gustu.

Trochę mnie drażniła forma narracji. Nie przepadam za tak zbudowanymi tekstami. Na końcu jednak naszła mnie myśl, że prowadzenie narracji ukrytej w takim jakby monologu to najlepszy pomysł w wypadku takiej fabuły. Nie, żeby mną ta miniaturka wstrząsnęła, ale napisana całkiem nieźle i czytało się również miło. Mimo że niektórych miejscach ton wypowiedzi nieco drażniTongue


EDIT:

Zapomniałem o dwóch rzeczach Tongue Mianowicie:

a) Zwroty grzecznościowe wielką literą piszemy raczej tylko w korespondencji. Nawet na forach itd pisanie "Cię/Ciebie/Tobie/Ty" jest nadużywane, więc w opowiadaniach jest już zupełnie niepotrzebne.
b) Śwetny tytuł!!! Wink

To tyle Wink
Postarałam się poprawić.
Dziękuję za komentarz, Dis.
Z góry mówię iż to moje spostrzeżenia jako szarego czytelnika.


Cytat:Za każdym razem, kiedy odchodzę, obiecujesz sobie że nie przygarniesz mnie w ramiona
przecinek przed "że"

Cytat:I dokładnie za każdym, kolejnym razem wpuszczasz mnie do łóżka na długie dni
,
bez przecinka

Cytat:Ot tak, przyjdę, wejdę jak do siebie i zastanę cię w łóżku, szybko z niego nie wyjdziemy.
"szybko z niego nie wyjdziemy" w osobnym zdaniu bym dała

Cytat:Wróciłam kochanie.
przecinek

Cytat:Nie musisz iść do pracy, przecież masz wytłumaczenie, jestem z tobą.
To "jestem z tobą" nie pasuje mi do reszty zdania, tak żeby było jednością.

Cytat:, na karcie zgonowej napiszą ci,
na karcie zgonu



Bardzo fajnie się czyta, wygląda na takie... osobiste (?). Pięknie napisane. I tyle komentarza, bo na prawdę więcej nie wiem, co powiedzieć, po prostu mnie urzekło Smile
Cieszę się, że się podoba.
Postarałam się nanieś poprawki, które mi pasują Smile
bardzo dobrze Adź, że przełamałaś się i wkleiłaś swój tekst. brakło mi tych twoich wymyślanek... zawsze kiedy zaczynam wierzyć, że potrafię pisać; zawsze kiedy mi się zdaje, że mam coś ważnego do powiedzenia - czytam jakiś twój tekst i już wiem, żem tylko marnym robaczkiem, co to przypadkiem dorwał się do pióra... chylę czoła, o Wielka! nie na darmo masz tę statuetkę przyznana, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że to za poezję... co tam! nie waż się więcej tak długo nie pisać Adź! kurde, choćbym nie wiem jak główkował, w życiu bym nie potrafił opisać tej sceny tak jak ty! masz we mnie wiernego fana swej twórczości - osobliwie jeśli chodzi o prozę, bo na poezji to ja się kompletnie nie znam... z wiernopoddańczym pozdrowieniem Bart.
Jejku... aż nie wiem, co mam Ci odpisać Smile
Nigdy nie uważałam, że to, co piszę aż tak może się podobać. Jednocześnie obiecuję, że jak tylko mogę będę starała się wrzucać na Inkaustusa nowe teksty.
Dziękuję za opinię ;*
Doskonale pamiętam tę kochankę. W moim przypadku jednak 'zerwanie' leżało po mojej stronie. Myślę, że nawet mało kontrowersji jest w tym tekście (aczkolwiek nie widziałem go przed poprawkami) :-) Podoba mi się lekkość jaką nadałaś bohaterce :-) Brakuje może jednej wizyty, ale generalnie z wszystkim bym się zgodził. Co do stróżek uwielbienia, to z mojej strony raczej nie wypłyną - za mało wredności, mroku i dosadności. Ja bym ją zrobił trochę bardziej demotywującą w silnie uszczypliwych ripostach i zdecydowanie bardziej kuszącą. Mimo wszystko "victoria" za koncept i formę ;-)
Namaste, Tygerski.
Adźkolwiek

Nieczęsto puszczam się na hazard komentowania cudzych tekstów, ale sprowokowałaś mnie, zdziadziałego gryzipiórka, do wyrażenia zachwytu. Temat nośny, pióro lekkie, czyta się więc z przyjemnością. Gratuluję formy współgrającej z treścią.
O jejuś! Zachodzę w głowę czemu nie odkopałam tego cudeńka wcześniej! Genialne porównanie, forma bardzo adekwatna. Super!
Urosło mi ego, dziękuję Smile
Pięknie opowiedziane o czymś, co jest (tutaj użyłabym bluzgów)... złe. Coś, co jest czystym złem i wcale nie tak łatwo się tego pozbyć.
Pod koniec zaczęłam się orientować, że chodzi o spersonalizowaną depresję. Podobało mi się chyba najbardziej, że napisane tak szczerze, naturalnie. Tylko ten "pieprzony psychol" trochę mi się gryzie z resztą tekstu, choć podkreśla też, jak trudno się od tego... no ten...(nie napiszę, bo bana dostanę Big Grin) uwolnić.