w lustrze tylko śmierć
oczy przebite gwoździami
ciało szronem zastane
zdrętwiałe
ktoś złapał za serce i ścisnął
mój panie
to on może ten kraj
a może
tego jedynie się nie boję
w tej niespokojnej udręce
tym przekleństwie
splunęła przez lewe ramię
na karawanę
ja nie
bo ten element czarny już
wrósł
nie lękam się
w te noce bezsenne po których
bezdech głęboki z lewej strony
ból
coś innego dręczy nie daje żyć
coś innego ktoś
nie ty
No i Mir znowu sobie sprawiła przyjemność dragami
Coś w tym wierszu jest, co każe się zatrzymać na chwilkę ( wersyfikacja?) ale ogólnie to niestety nie jest to poezja najwyższych lotów moim zdaniem. Raczej taka średniaka z niższej półki.
No cóż , każdy ma prawo popełnić taki tekst. Piszesz zdecydowanie lepiej przecież
Może faktycznie po dragach i seksie nie pisz
Tym razem na "nie"
Hmmm... A gdzie wskazówka?
Wskazówka na piętnaście po dziesiątej
Zbyt manieryczny, napuszony , patetyczny i jakiś taki nienaturalny.
Nie czuje się go pomimo że na chwilę zatrzymuje . Ale tylko do momentu gdy zda sobie czytelnik sprawę z tego , ze własciwie to wiersz dla wiersza .
Tym razem na nie ( cały czas nie czuję go)
To nie wiersz, tylko wirsz!
A poczujesz jak zarapujesz, panocku
A ja tu widzę poważne przymrużenie oka, choćby przez ten manieryzm i patos, które owszem drażnią, ale zdaje mi się, że właśnie powinny. Ciekawa wersyfikacja.
Początek zbyt jasny i oklepany, jakby autorce zabrakło słownika synonimów pod ręką (nie bij!). Oczy przebite gwoździami? To musi boleć... A tak poważnie, dalej jest lepiej (od "bo ten element czarny już"). Bardzo obrazowo, bardzo na temat. Kto odczuł, wie o czym mowa. Wywaliłabym "nie ty". Niedopowiedzenia bronią się same.
Oj, Marcin, Marcin, jak Ty mnie znasz
Dzięki, Anno. Cóż, moja
twórczość jest obarczona dużą dozą niepowagi : )
No, to nie semafor zatrzymał mój komentarz.
Od początku szukałem zaczepienia z tytułem parafrazującym do Sewrus Madonna.
Jakieś tam jest - bo czemu by nie?
Najfajniejszy jest ten początek jakoby antywyznania wiary
nie boję się tylko tego co łapie za serce i ściska
i poszło
Może i przekaz zapuszkowany w trudniejszej do otworzenia formie
Jakżeście chcieli to teraz macie skumbrie w temacie.
Mam prywatne pytanie czy Pawlikowska teraz by napisała;
nie widziałam cię już po teście
W sumie można i tak.
Gdyby Pawlikowska żyła, to by piła
Dziękuja za inspirujący komentarz. Już mię coś krąży po łepetynie.
Ciężko dopasować do czegoś, co żyć nie daje. A przecież wiele tego wokół mojej głowy krąży.
...ale masz rację. MPJ gdyby żyła, to by piła.
Wielcem zaszczycona, Szczepanie