Via Appia - Forum

Pełna wersja: [18+] King Kong obracał swoją Ann niejednokrotnie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
King Kong obracał swoją Ann niejednokrotnie


sposobów na zabicie nudy wynaleziono tysiące
tysiące łysiejących głowonogów zbierało pochwały
pochwały sypały się z wora do stóp z płaskostopiem
płaskostopiem  chwalił się każdy z głowonogów
głowonogów przybywało z każdą nanosekundą nudy
nudy zabicie nigdy nie było tak emocjonujące

aż wreszcie znalazł się jeden pierdolnięty Dratewka
i zajebał tego smoka owieczką z siarkowym wkładem
i po nudzie  - siedział cichuteńko nad rzeczką niby
od niechcenia spoglądał na smoczysko przed zamczyskiem
smoczysko natomiast w zadzie miało szewczyka
zajęte chlaniem wody z rzeczki bo paliło niemiłosiernie
pompa protonowa za dużo kwasu solnego wydzielała
więc smoczysko męcząc się niemiłosiernie wydurdało
pół rzeczki i jeb – kaboom - pierdut - po smoczysku

stado głowonogów ponownie szukało sposobu
sposobu znaleźć nowego nie mogło na zabicie nudy
nudy zabicie to nie takie łatwe zajęcie przy płaskostopiu
płaskostopiu powiedziano zdecydowane nie i wynaleziono
wynaleziono kolejne tysiące sposobów na zabicie nudy
nudy zabicie nigdy nie było tak emocjonujące

a w międzyczasie  gdzieś na zaginionej  wyspie
Ann niby niechcący uwiodła największego z goryli 
Tekst napisany po skeczu Ani Mru o dziadku zakale, co wyżarł smardze?
EEEEEEEEEEEEEEEE no nie słyszałem tego skeczu
Big Grin
Baśnie tysiąca i jednej nocy by BJK Wink
Wiem, powtórzenia celowe, ale drażnią mię - skeczowo i slapstikowo, faktycznie. Ale koncept zacny, eksperyment się udał. IMO, oczywiście.
Dziex
Nie rozumiem po co te powtórzenia. Bez nich to bardzo dobry wiersz ze świetną puentą.
A tak....
A tak jest zły?
Jak nigdy podobają mi się powtórzenia, jak najbardziej sensownie wykorzystane. I tylko smoka żal...
hehe
(13-05-2018, 17:31)BJKlajza napisał(a): [ -> ]A tak  jest  zły?

Dobry, ale z powtórzeniami, które... nużą.
Przede wszystkim czytanie wszystkiego dwa razy jest wymagające. W tradycyjnym układzie nie wiemy, czego spodziewać się w następnym wersie i to jest ok. Niestety efekt powtórek działa na mnie jak hamulec. Po drugim i trzecim powieleniu danego słowa, staje się to przewidywalne i w istocie męczące. Poza tym, jeśli już iść taką ramówką, fajnie byłoby prowadzić ten manewr przez cały utwór, a ten z kolei zakończyć pierwszym słowem. Powstałaby ciekawa, zamknięta kompozycja, a tak, jest jakieś zamieszanie. [Forgive me!]
Hmmmm Do przemyślenia. Poradę przyjął połeta i pomyśli co tu można jeszcze wygładzić lub rozpiżdżyć Big Grin