Via Appia - Forum

Pełna wersja: Makatka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
             Kudłaty chłopak odchylił kretonową zasłonkę, oddzielającą świat żywych od tego wszystkiego, co nieuniknione. W kuchennej wnęce stało drewniane łóżko, które każdym skrzypnięciem przypominało, że jeszcze nie pora. Nad łóżkiem wisiała pożółkła makatka z koślawo wyhaftowanym obrazkiem, a na obrazku dwoje dzieci zanurzających rączki w misce z mydlinami i napis: „Świat się kończy, ale ja umywam ręce”.
- Mam! – powiedział mięciutko.
- Dwie? – zapytała wysuszona główka, wynurzając się ze świeżo wykrochmalonej pościeli.
- Jedną dla pani, a drugą dla gołębi.
- Dla moich gołąbków w pierwszej kolejności – zaznaczyła główka i chciała coś jeszcze dodać, ale opadła na górę poduszek.
- Ma się rozumieć! – odpowiedział chłopak i zniknął za zasłonką, bo jego rola ograniczała się tylko do odkrywania nieśmiertelności uczuć. 
Czytałam, wstrzymując oddechSmile
(11-05-2018, 23:18)Julia napisał(a): [ -> ]Czytałam, wstrzymując oddechSmile

Dzięki!
Kudłaty chłopak odchylił kretonową zasłonkę, oddzielającą świat żywych od tego wszystkiego, co nieuniknione. W kuchennej wnęce stało drewniane łóżko. Każdym skrzypnięciem przypominało, że jeszcze nie pora. Nad nim wisiała pożółkła makatka z koślawo wyhaftowanym obrazkiem. Na obrazku roześmiana dwójka dzieci zanurzała rączki w misce z mydlinami. Pod spodem napis: „Świat się kończy, ale ja umywam ręce”.
- Mam! – powiedział mięciutko.
- Dwie? – zapytała wysuszona główka, wynurzając się ze świeżo wykrochmalonej pościeli.
- Jedną dla pani, a drugą dla gołębi.
- Dla moich gołąbków w pierwszej kolejności – zaznaczyła główka.
C
hciała coś jeszcze dodać, ale opadła na górę poduszek.
- Ma się rozumieć! – odpowiedział chłopak i zniknął za zasłonką.
Jego rola ograniczała się tylko do odkrywania nieśmiertelności uczuć.

Znów wstawił bym podział zdań. A utwór wygląda trochę jak streszczenie powieści komedii grozy.
(13-05-2018, 08:43)Kotkovsky napisał(a): [ -> ]Kudłaty chłopak odchylił kretonową zasłonkę, oddzielającą świat żywych od tego wszystkiego, co nieuniknione. W kuchennej wnęce stało drewniane łóżko. Każdym skrzypnięciem przypominało, że jeszcze nie pora. Nad nim wisiała pożółkła makatka z koślawo wyhaftowanym obrazkiem. Na obrazku roześmiana dwójka dzieci zanurzała rączki w misce z mydlinami. Pod spodem napis: „Świat się kończy, ale ja umywam ręce”.
- Mam! – powiedział mięciutko.
- Dwie? – zapytała wysuszona główka, wynurzając się ze świeżo wykrochmalonej pościeli.
- Jedną dla pani, a drugą dla gołębi.
- Dla moich gołąbków w pierwszej kolejności – zaznaczyła główka.
C
hciała coś jeszcze dodać, ale opadła na górę poduszek.
- Ma się rozumieć! – odpowiedział chłopak i zniknął za zasłonką.
Jego rola ograniczała się tylko do odkrywania nieśmiertelności uczuć.

Znów wstawił bym podział zdań. A utwór wygląda trochę jak streszczenie powieści komedii grozy.
Dzięki. Uwagi przemyślę.
Nie przyznasz się, skąd bierzesz te odjechane pomysły, prawda? Cóż, tajemnice warsztatu są bardziej wstydliwe od tajemnic alkowy.
Zgadzam się, Monsieur Kotkovsky - jest dreszcz grozy przy lekturze.
A kto tego nie lubi? Smile
(13-05-2018, 13:16)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Nie przyznasz się, skąd bierzesz te odjechane pomysły, prawda? Cóż, tajemnice warsztatu są bardziej wstydliwe od tajemnic alkowy.
Zgadzam się, Monsieur Kotkovsky - jest dreszcz grozy przy lekturze.
A kto tego nie lubi? Smile

Heh Trochę wymyślam, a trochę przerabiam moje stare wierszydła Smile
Zawsze twierdziłam, że poezja jest najlepszym warsztatem dla prozaika Smile
No tu poziom surrealizmu nieco wyższy od średniej autora Wink
Ale klimat bezsprzecznie utrzymuje się w każdej miniaturce.
(13-05-2018, 16:20)Miranda Calle napisał(a): [ -> ]Zawsze twierdziłam, że poezja jest najlepszym warsztatem dla prozaika Smile

Prozaicy są bardziej... dosłowni. Trzeba się przestawić  Smile