03-05-2018, 12:03
Janko, powiedziałaś: -Ta historia przypomina mi jedną ze szkolnych lektur: Oskar i pani Róża. Obyś tylko nigdy nie musiała towarzyszyć żadnemu z podopiecznych w takiej drodze.........I wtedy mój spokój uleciał, ponieważ zdałam sobie sprawę, że jest już za późno, że ktoś włączył automatycznego pilota i wszystko dzieje się zgodnie z instrukcją. A ja mogę tylko obserwować te kalekie ptaki i pilnować, aby się nie poraniły.
- Uważasz Julio, że nie warto nadawać wartości temu życiu, bo nic nie jest warte?
- Och, to nie tak. Każde życie jest słońcem, ale kiedy przebywam z Łukaszem pragnę go ratować i zmienić coś, czego przecież zmienić już nie można. Przyznam się, że z pewnym lękiem podchodzę do tego dużego 'chłopca'. Nie rozumiem jego świata i ciągle szukam dla siebie przestrzeni.
- Opowiedz o nim.
- Dobrze, chociaż to trudne...Pierwsza myśl, po spotkaniu z Łukaszem: dlaczego jest taki blady? Zobaczyłam twarz z zapadniętymi policzkami, bez mimiki, ale już za chwilę przekonałam się, że potrafi być władcą piorunów - zmiata z powierzchni wszystko co napotka po drodze. A kiedy dokona dzieła, układa się do odpoczynku. Najlepiej się czuje w pustym pomieszczeniu. Nie wiem jakiego cudu dokonały panie terapeutki, ponieważ słowo - nie wolno - bardzo powoli zaczyna nabierać właściwego znaczenia.
- Czy jeszcze coś można dla niego zrobić?
- Nie wiem Janko, tego nikt nie wie. Spostrzegłam, że dobro można szerzyć w prosty sposób, nie licząc na wielkie sukcesy, ale póki życia póty nadziei i przy tym zostańmy. _________________
Ps/Jestem wolontariuszką w Ośrodku dla upośledzonych i niepełnosprawnych.
- Uważasz Julio, że nie warto nadawać wartości temu życiu, bo nic nie jest warte?
- Och, to nie tak. Każde życie jest słońcem, ale kiedy przebywam z Łukaszem pragnę go ratować i zmienić coś, czego przecież zmienić już nie można. Przyznam się, że z pewnym lękiem podchodzę do tego dużego 'chłopca'. Nie rozumiem jego świata i ciągle szukam dla siebie przestrzeni.
- Opowiedz o nim.
- Dobrze, chociaż to trudne...Pierwsza myśl, po spotkaniu z Łukaszem: dlaczego jest taki blady? Zobaczyłam twarz z zapadniętymi policzkami, bez mimiki, ale już za chwilę przekonałam się, że potrafi być władcą piorunów - zmiata z powierzchni wszystko co napotka po drodze. A kiedy dokona dzieła, układa się do odpoczynku. Najlepiej się czuje w pustym pomieszczeniu. Nie wiem jakiego cudu dokonały panie terapeutki, ponieważ słowo - nie wolno - bardzo powoli zaczyna nabierać właściwego znaczenia.
- Czy jeszcze coś można dla niego zrobić?
- Nie wiem Janko, tego nikt nie wie. Spostrzegłam, że dobro można szerzyć w prosty sposób, nie licząc na wielkie sukcesy, ale póki życia póty nadziei i przy tym zostańmy. _________________
Ps/Jestem wolontariuszką w Ośrodku dla upośledzonych i niepełnosprawnych.