No to jak już tu jesteś,
opowiem ci o swojej samotności
i braku akceptacji przez ptaki.
Być może nawet o strachu.
A jakże,
o miłości tragicznej też wspomnę.
Mamcityledopowiedzenia.
Rozsiądź się wygodnie
i posłuchaj
skoro już przyciągnąłem twoją uwagę.
Ciekawa propozycja.
"braku akceptacji przez ptaki" - to jest fajne. Zwłaszcza w połączeniu ze wcześniejszym wersem. Nie wiem tylko czy ta forma jest poprawna.
Cytat:Nie wiem tylko czy ta forma jest poprawna.
Trudno powiedzieć, ale wydaje mi się, że tak. Można być akceptowanym (lub nie) przez kogoś, ale możliwe, że jest niepoprawna. Jeśli tak to prosiłbym jakiegoś fachowca (może Mirandę, jest polonistką) o wyprowadzenie mnie z ewentualnego błędu.
Dziękuję, Toyka i cieszę się, że "ten tytuł przyciągnął Twoją uwagę".
Przypomina twoją wersję stracha na wróbla.
Mamci lepiej się nie zwierzać.
Nie stresowałem swojej - wyolbrzymiała wszystko.
Dzięki.
Ano przyciągnął
Przyciągnął. Tylko te ptaki mi jakos nie graja
Mi grają cały czas za oknem i to cała orkiestra.
Nie, no są prostym nawiązaniem do strachu (stracha) w następnym wersie.
Sprytny koncept. Począwszy od tytułu aż po pointę. I uśmiech za "Mamcityledopowiedzenia"
Fraza "brak akceptacji przez ptaki" jak najbardziej poprawna, choć rzadka. A nieosłuchana fraza wydaje się niepoprawna. Hiperpoprawnie jest łączyć "akceptację" z dopełniaczowym "ze strony", ale raczej nie stosowałabym w kontekście zwierząt. Raczej grupy rówieśniczej, matki itp.
A jednak
I co się smutasz, Toyka?
Dziękuję Wam za komentarze i Mirandzie za dokładne wyjaśnienie.
Pozdrawiam.
Nie smutam. Dobrze, że jest dobrze, bo bardzo mi leży ten wers
Też uśmiecham się do wiersza i gratuluję sztuczek