Deszcz podniósł z deptaka gołębie,
rozpuścił na leża zmyty gwar.
Nachyleniem ulicy spływa
odpowiedź ściany płaczu.
Jestem zaszyty, trzeżwy.
Niesuchy pod powiekami.
Urzekła mnie ta miniatura. Oszczędnością fraz, prostym obrazowaniem. Wielkie sprawy nie potrzebują wielu słów.
Wrócę.
Przekaz tak mocny, tak skondensowany, że kopie prosto w brzuch.
Nie będę rozwodzić się nad warsztatem, bo jak jest - widać gołym okiem.
Daję 5/5.