(30-01-2018, 18:36)mirek13 napisał(a): [ -> ]Przeca napisałem, że ludzie o sobie powiedzą tyle, ile chcą.
Jeśli uważają, że mogą o sobie tyle publicznie powiedzieć, to ich sprawa.
Co tu ma do roboty funkcyjny?
Jak się będziemy wywnętrzać o pozycjach seksualnych, czy wysokości wzwodu w korelacji z żylakami, to rozumiem.
Ależ dyskutujcie o czym chcecie. Jeśli macie potrzebę robić to publicznie, załóżcie sobie wątek w dziale Kawiarenka.
A dlaczego Mirando nie tu?
Jako autor tego wiekopomnego dzieła, zgadzam się na to.
Nikt nie musi czytać, czy włączać się do rozmowy.
Jak ktoś u siebie mówi pas, to nie ma sprawy. Wtedy rozumiem interwencję moderatorstwa, bo naruszam życzenie autora.
Mirku, a pomyślałeś o swoich przyszłych komentatorach? Jeśli ktoś będzie chciał wypowiedzieć się o wierszu, a zobaczy Waszą dyskusję... Poczuje się niezręcznie, jakby zajrzał do cudzej sypialni
Sama poezja to już jest pewna forma niezręczności. Człowiek nie potrafi albo nie chce wyłożyć kawy na ławę i... pisze wiersze.
Pozycje seksualne i wysokość wzwodu w korelacji z żylakami, są ciekawym tłem do ciekawych tematów, tyle, że trudno napisać taki tekst. Gdyby nie istniały cudze sypialnie, połowa literatury w ogóle by nie powstała.
No dobrze, już dobrze. Nie pozostaje mi nic innego, jak ustąpić przed miażdżącą, solidarną potęgą jąder.
Bawcie się dobrze, ale pamiętajcie, że byłam przeciw
Szczepan, daj pyska!
Mirando, jak sama widzisz, dyskusja jest raczej akademicka, bo wątek nie został pociągnięty.
Idzie raczej o zasadę, bo najfajniejsze są portale, gdzie moderacja ingeruje jak najmniej.
Nie w razie odejścia od wątku, tylko w sytuacji obrażania, bądź brzydkiej, personalnej dyskusji.
Chmurnoryjny, daj no ten tekst na myśl tygodnia!
PS. Niech żyje solidarność jąder!
Matulu...
O solidarności jajników słyszałam, ale jąder
No w sumie równouprawnienie jest, więc...